Jej główny indeks wzrósł od początku roku o prawie 50 proc. W czołówce najszybciej rosnących rynków znalazły się też parkiety z naszego kontynentu: Kijów (38 proc.) i Tallin (36,62 proc.).

W przeliczeniu na dolary wzrost w Ułan Bator wygląda jeszcze bardziej okazale – 57,27 proc. Jednak kapitalizacja tego rynku nie wygląda już tak imponująco i wynosi zaledwie 500 mln USD, z czego ponad 90 proc. przypada na 30 spółek. W sumie na mongolskiej giełdzie notowanych jest około 300 firm. Co ciekawe, wśród nich od sześciu lat są też akcje samego operatora tamtejszego parkietu. Realnie handluje się papierami zaledwie kilkunastu przedsiębiorstw, głównie spółek surowcowych i spożywczych. W tym roku średnia dzienna wartość obrotu to 100 tys. USD.

Mimo że tamtejszy rynek kapitałowy dopiero raczkuje, rząd w Ułan Bator ma ambitne plany przyciągnięcia zagranicznych inwestorów do mongolskich spółek. Władze azjatyckiej republiki chcą prywatyzować największe firmy surowcowe przez rodzimą i światowe giełdy. W tej sprawie Mongołowie spotykali się już z przedstawicielami giełd w Hongkongu, Londynie oraz amerykańskiego Nasdaq. Na tym pierwszym parkiecie oraz w Toronto już notowanych jest osiem zagranicznych firm, których działalność skupia się w Mongolii.

Niewykorzystany potencjał tego kraju tkwi w surowcach. – Mongolia może się stać Kuwejtem Azji Środkowej – twierdzi w rozmowie z agencją Bloomberg Ganbat Chuluunkhuu doradzający rządowi przy prywatyzacji. Znajduje się tam m.in. największe złoże miedzi – Oyu Tolgoi, którego eksploatacją niedawno zajął się Rio Tinto, światowy potentat w tej branży. Oyu Tolgoi ma się stać częścią kompleksu górniczo-przemysłowego wartego 10 mld USD. W jego skład wejdzie też złoże węgla kamiennego Tavan Tolgoi (jego zasoby to 6 mld ton), obok którego powstaną koksownie oraz elektrownie. W sumie w ciągu pięciu lat rząd zamierza przyciągnąć 25 mld USD inwestycji.

Mongolia planuje też budowę nowych odcinków kolei oraz dróg. Pieniądze chce pozyskać m.in. z emisji obligacji o wartości 500 mln USD. Na razie agencje ratingowe bardzo nisko oceniają wypłacalność tego kraju. Moody’s dał Mongolii rating B1, a Standard & Poors – BB-. Nowe drogi oraz tory mają zaprojektować zagraniczne firmy. W piątek mongolskie władze ogłosiły warunki przetargu dla chętnych, którzy mogą się zgłaszać do końca lipca. Budowa ma ruszyć w przyszłym roku.