Agencja Moody’s awansowała Turcję do pierwszej ligi

Awans Turcji może wywołać kolejną falę dużego napływu kapitału zagranicznego.

Publikacja: 18.05.2013 06:00

Agencja Moody’s awansowała Turcję do pierwszej ligi

Foto: GG Parkiet

Rentowność tureckich obligacji dwuletnich spadła w piątek do rekordowo niskiego poziomu 4,7 proc., a rentowność dziesięciolatek po raz pierwszy zanurkowała poniżej   6 proc. po tym, jak agencja Moody's podniosła turecki rating z Ba1 do Baa3, czyli najniższego poziomu klasy inwestycyjnej. W listopadzie agencja Fitch w podobny sposób awansowała Turcję. Kraj ten ma już więc dwa ratingi klasy inwestycyjnej, co otwiera drogę wielu inwestorom (np. zachodnioeuropejskim funduszom emerytalnym) do lokowania pieniędzy w jej  obligacje. Trzeci awans może być tylko kwestią czasu – Turcja ma w S&P rating BB+, czyli tylko o jeden stopień mniejszy od  klasy inwestycyjnej.

Wybranka inwestorów

– Ten ruch jest już mocno spóźniony. Rynek od dawna traktuje Turcję jak kraj o ratingu inwestycyjnym. To powinno jednak otworzyć Turcję na nową bazę inwestorów – wskazuje Tim Ash, główny strateg ds. rynków wschodzących w Standard Banku.

Inwestorzy w ostatnich miesiącach chętnie lokowali pieniądze w Turcji, do czego kusiła ich zarówno dobra kondycja tureckiej gospodarki, jak i przeświadczenie, że  kraj ten będzie musiał zostać awansowany przez agencje ratingowe. Od początku roku rentowność tureckich obligacji dwuletnich spadła już o 145 pkt bazowych. W tym samym czasie ISE 100, główny indeks giełdy w Istambule, zyskał ponad 19 proc. , a przez ostatnie 12 miesięcy 65 proc.  Tymczasem WIG20 spadł w tym roku o prawie 7 proc., a przez ostatnie 12 miesięcy zyskał niemal 25 proc.

Podwyżka tureckiego ratingu sugeruje, że jest jeszcze potencjał do zwyżek na tamtejszej giełdzie. – Mogą się pojawić nowe kanały napływu kapitału , a zwłaszcza te fundusze, które  nie mogą inwestować w państwach ze „śmieciowym" ratingiem – twierdzi Tevfik Aksoy, ekonomista z banku Morgan Stanley.

– Podwyżka ratingu obniży nam koszty pozyskiwania pieniędzy z rynku i da spółkom nowe możliwości zdobywania finansowania – podkreśla Zafer Caglayan, turecki minister gospodarki.

Zielona wyspa

Podwyżka ratingu przez Moody's jest w pełni zasłużona. Agencja uzasadnia ten ruch  tym, że Turcji udało się od 2009 r. obniżyć dług publiczny o 10 pkt proc. PKB do 36 proc. PKB.  Turecka gospodarka rozwija się też szybciej niż niemal wszystkie państwa Europy. PKB Turcji ma wzrosnąć w tym roku, według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, o 3,4 proc., po wzroście o 2,6 proc. osiągniętym w 2012 r.

Sukcesy gospodarcze kraju to w dużym stopniu zasługa rządzącej od ponad dekady partii AKP i premiera Tayipa Recepa Erdogana. Gdy obejmował on rządy (2002 r.), Turcja była uznawana za potencjalnego bankruta i porównywana do Argentyny. Od tej pory PKB na mieszkańca wzrósł tam aż trzykrotnie, a rynek traktuje dług tego państwa jako dosyć bezpieczny. O ile koszt CDS (instrumentów finansowych ubezpieczających przed bankructwem dłużnika) dla tureckich obligacji wynosił w 2002 r. ponad 1300 pkt bazowych, to obecnie sięga  115 pkt bazowych, tyle co dla Litwy.

[email protected]

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?