Mimo niespokojnych ostatnich tygodni, zdominowanych przez wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej oraz katastrofalne trzęsienie ziemi w Japonii, na rynkach akcji na całym świecie utrzymywała się dobra koniunktura, co sprzyjało również emisjom akcji. Ich wartość w skali globalnej w I kwartale wyniosła 189 mld USD i była większa o 12 proc. niż w takim samym okresie 2010 r.
Amerykańskie spółki sprzedały na pierwotnym rynku akcje za 66,5 mld USD, co stanowiło 35 proc. globalnej wartości?IPO przeprowadzonych w pierwszym kwartale.
– Wygląda na to, że amerykańscy inwestorzy coraz bardziej odzyskują zaufanie do tamtejszych spółek. Dzieje się tak w wyniku rosnącego przekonania, że najgorsze amerykańska gospodarka ma już za sobą, podczas gdy zarówno emerging markets, jak Europa i Azja mają coraz więcej problemów makroekonomicznych, co w sposób oczywisty rzutuje na kondycję rynku akcji – powiedział Viswas Raghavan, szef działu międzynarodowych rynków kapitałowych w nowojorskim banku JPMorgan Chase.
W ostatnich latach pierwotny rynek zdominowany był przez spółki azjatyckie, ale na początku bieżącego roku Chiny (bez Hongkongu) zostały w tej klasyfikacji zepchnięte na drugie miejsce. Łączna wartość przeprowadzonych tam IPO stanowiła zaledwie 15 proc. środków pozyskanych w ten sposób przez spółki w skali globalnej.
Nie odebrało to jednak Azji palmy pierwszeństwa, jeśli chodzi o przeprowadzenie największej pierwotnej oferty publicznej w pierwszym kwartale. Za 5,5 mld USD na początku marca wyemitowała akcje w Singapurze firma Hutchison Port Holding Trust, należąca do miliardera z Hongkongu Li Ka-shinga.