Rezerwy walutowe Chin na koniec marca po raz pierwszy wyniosły ponad 3 bln USD. Są zdecydowanie największe na świecie i tylko w minionym kwartale wzrosły o 197 mld USD – poinformował bank centralny. Z innego raportu tego banku wynika zaś, że wartość nowych kredytów osiągnęła w I kw. poziom 679,4 mld juanów (104 mld USD) i była większa od zakładanej.
[srodtytul]Globalna nierównowaga powiększa się[/srodtytul]
Polityka chińskiego rządu polegająca na powstrzymywaniu przed wzrostem kursu juana, nadwyżki w handlu zagranicznym i wreszcie napływ kapitału inwestycyjnego do tej najszybciej rozwijającej się z wielkich gospodarek spowodowały wzrost rezerw walutowych o bilion dolarów w ciągu zaledwie dwóch lat. To oznacza powiększanie się nierównowagi w globalnej gospodarce i będzie zapewne przedmiotem rozpoczynających się jutro obrad ministrów finansów G20, którzy w lutym zapowiedzieli utworzenie systemu wczesnego ostrzegania, który zapobiegałby powstawaniu nadmiernych nierówności w światowym handlu, które też przyczyniają się do kryzysów finansowych, takich, z jakim świat miał do czynienia w latach 2007–2009.
Na przykład szef Fed Ben S. Bernanke uważa, że nadmierne oszczędności w Azji powodują napływ kapitału do USA, co pozwala utrzymywać tam niskie stopy procentowe i doprowadziło do boomu kredytów hipotecznych, a w rezultacie do globalnego kryzysu.
– Najbardziej uderza tempo, w jakim rosną chińskie rezerwy walutowe. Jeśli rzeczywiście Chiny w I kw. miały deficyt w handlu zagranicznym, co miało przekonać świat, że nie ma potrzeby aprecjacji juana, a jednocześnie rezerwy zostały powiększone o prawie 200 mld USD, to znaczy, że chiński bank centralny energicznie interweniował na międzynarodowym rynku, skupując waluty, by utrzymać niski kurs juana – podkreślił Mark Williams, ekonomista z londyńskiej firmy Capital Economics.