Takie instytucje jak JPMorgan Chase, Bank of America, Citigroup, Goldman Sachs i Morgan Stanley wypracowały łącznie przychody z transakcji handlowych w wysokości 13,5 miliarda dolarów, 35 proc. mniej niż w tym samym okresie poprzedniego roku. Przychody z działalności inwestycyjnej spadły o 41 proc., do 4,47 mld USD.

W przypadku Bank of America przychody z transakcji instrumentami finansowymi o stałym oprocentowaniu zmniejszyły się o około 90 proc., Goldman Sachs zaś pod względem gwarantowania emisji obligacji miał najgorszy kwartał od 2003 roku. W okresie od lipca do września 2011 r. wiele firm zrezygnowało z podniesienia kapitału, gdyż inwestorzy wówczas wyzbywali się ryzykownych aktywów, do których zaliczane są też akcje. Obawiali się oni rozprzestrzenienia się kryzysu finansowego w Europie oraz pogorszenia się koniunktury w Stanach Zjednoczonych. – Do problemów makro doszły kłopoty na poziomie mikro – komentował Charles Peabody, analityk w Portales Partners, wskazując na piętrzące się problemy firm.

13,5 mld USD przychodów z transakcji handlowych w III kwartale miało pięć dużych firm z Wall Street

Łączne przychody wspomnianych pięciu potężnych graczy z Wall Street z transakcji handlowych w tym roku obniżyły się o 16 proc. w stosunku do dziewięciu miesięcy 2010 r. Wynik ten nie uwzględnia korekty wartości długu wyemitowanego przez spółki (DVA, czyli debt value adjustment). Kiedy cena rynkowa takich papierów w stosunku do poprzedniego okresu sprawozdawczego spada, wówczas różnica powiększa przychody i zyski ich emitentów.

W minionym kwartale nowojorski indeks szerokiego rynku Standard & Poor's500 spadł o  14?proc. i był to najgorszy taki okres od czwartego kwartału 2008 roku. Wskaźnik VIX, mierzący zmienność rynku, podskoczył o 160 proc. do najwyższego poziomu od pierwszego kwartału 2009 roku. Ta duża zmienność też zniechęcała firmy do sprzedaży nowych akcji.