Reklama
Rozwiń
Reklama

Europejska gospodarka dostała zadyszki

Dane o PMI dla strefy euro sugerują głębokie spowolnienie gospodarcze, jeśli nie recesję. Jutrzejszy unijny szczyt może poprawić nastroje inwestorów – o ile powstanie tam wiarygodna strategia walki z kryzysem

Aktualizacja: 24.02.2017 05:45 Publikacja: 25.10.2011 02:31

Europejska gospodarka dostała zadyszki

Foto: GG Parkiet

Koniunktura w przemyśle i sektorze usług strefy euro pogorszyła się w październiku w najszybszym tempie od ponad dwóch lat. Wskaźnik PMI wspólny dla obu branż spadł z 49,1 pkt odnotowanych we wrześniu do 47,2 pkt, najniższego poziomu od lipca 2009 r. Każdy jego odczyt poniżej 50 pkt wskazuje na dekoniunkturę.

Widmo recesji

PMI tylko dla przemysłu strefy euro spadł w tym czasie z 48,5 do 47,3 pkt. Kiepski był również wstępny odczyt PMI dla niemieckiego przemysłu. Wskaźnik ten spadł do 48,9 pkt, najniższego poziomu od 27 miesięcy. Co prawda PMI dla tej branży we Francji wzrósł do 49?pkt, ale wciąż wskazywał na dekoniunkturę.

– Te dane są rozczarowujące. Wskazują, że aktywność gospodarcza w strefie euro jest ograniczana przez zacieśnianie polityki fiskalnej w regionie oraz pogarszanie się nastrojów związane z kryzysem zadłużeniowym – twierdzi Howard Archer, ekonomista z firmy badawczej IHS Global Insight.

Szacunki Komisji Europejskiej mówią, że PKB strefy euro wzrósł w trzecim kwartale prawdopodobnie o 0,2 proc. w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami. – Europejscy politycy skazują wzrost gospodarczy na harakiri. Ich polityka wobec kryzysu w strefie euro, finansowa inżynieria, której nie towarzyszy wzrost gospodarczy, doprowadzi do bankructw państw i rozpadu strefy euro – ostrzega Nouriel Roubini, amerykański ekonomista, który przewidział ostatni światowy kryzys finansowy.

Kluczowe decyzje

Koniunktura gospodarcza w Europie w nadchodzących miesiącach może zależeć w dużym stopniu od tego, czy europejscy politycy podejmą na jutrzejszym szczycie Unii Europejskiej decyzje, które uspokoją inwestorów. Debatowali oni nad koniecznymi rozwiązaniami podczas serii weekendowych spotkań w Brukseli.

Reklama
Reklama

Rezultaty ich rozmów nie wzbudziły jednak na rynkach entuzjazmu. Większość europejskich indeksów giełdowych w poniedziałek po południu rosła minimalnie, a euro lekko się osłabiało.

– Wygląda na to, że podczas rozmów w weekend osiągnięto postęp, jeśli chodzi o prace nad „całościowym pakietem rozwiązań". Nie wydaje mi się jednak, by przyjęto śmiałe rozwiązania. Na razie mamy dużo niewyjaśnionych kwestii – uważa Juergen Michels, ekonomista z Citigroup.

Na niedzielnym szczycie strefy euro Niemcom udało się odnieść zwycięstwo nad Francją. Odrzucono tam francuską koncepcję lewarowania Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF) za pomocą pieniędzy pożyczonych z Europejskiego Banku Centralnego. Wygląda więc na to, że zgodnie z wolą Niemców EFSF zostanie użyty do gwarantowania części nowych emisji obligacji państw strefy euro. Pojawił się też pomysł wzmocnienia EFSF za pomocą powiązania go ze specjalnym wehikułem inwestycyjnym, który zbierałby pieniądze na ratowanie strefy euro od państw niebędących jej członkami.

– Możliwe jest dodatkowe finansowanie EFSF z Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz od krajów BRIC?(Brazylia, Rosja, Indie, Chiny – red.) – stwierdził fiński premier Jyrki Katainen.

Czy jednak państwa BRIC chciałyby pomóc eurolandowi? Chiny wstępnie nie odmawiają. – Wierzymy, że problemy krajów europejskich są tymczasowe i że będziemy w stanie połączyć siły w walce z kryzysem – stwiedził Jiang Yu, rzecznik chińskiego MSZ.

Kwestią wciąż nierozwiązaną jest również to, jak duże straty będzie musiał ponieść sektor prywatny na zamianie greckiego długu. W lipcu UE ustaliła z bankami, że straty te wyniosą 21 proc. wartości wymienianych obligacji. Teraz politycy żądają, by banki, reprezentowane przez branżowy Instytut Finansów Międzynarodowych (IIF), zgodziły się na straty wynoszące co najmniej 50 proc. Według nieoficjalnych informacji IIF złożył kontrpropozycję przewidującą straty rzędu 40?proc. – Dyskusje przynoszą postępy, choć ograniczone. Jesteśmy otwarci na opcje oparte na realistycznej ocenie stanu greckiej gospodarki – przyznaje Charles Dallara, dyrektor zarządzający IIF.

Reklama
Reklama
Gospodarka światowa
Forint stał się już zbyt mocny?
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka światowa
Sprzeczne sygnały z rynku pracy
Gospodarka światowa
Nasdaq chce handlu niemal przez całą dobę
Gospodarka światowa
Czy na Wall Street zaczyna się wielka rotacja?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Gospodarka światowa
Europa dławi się regulacjami i przegrywa wyścig o AI
Gospodarka światowa
Srebro bije rekordy, a jego rentowność goni pallad
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama