Strefa euro stopniowo osuwa się w recesję

Dobre wyniki aukcji hiszpańskich obligacji przyczyniły się do poprawy sytuacji na rynkach. Inwestorzy nie przestraszyli się dosyć kiepskich danych z Europy i Azji

Aktualizacja: 24.02.2017 01:06 Publikacja: 15.12.2011 23:42

Philipp Hildebrand, prezes Szwajcarskiego Banku Narodowego, powtórzył, że instytucja ta gotowa jest

Philipp Hildebrand, prezes Szwajcarskiego Banku Narodowego, powtórzył, że instytucja ta gotowa jest podjąć dalsze działania na rzecz osłabienia franka, jeśli koniunktura się pogorszy

Foto: Bloomberg

Europejskie giełdy odrabiały w czwartek straty z poprzednich dni, umiarkowanie rosnąc przez większą część sesji. Przyczyną lekkiej poprawy nastrojów były bardzo dobre wyniki aukcji hiszpańskich obligacji. Sprzedano tam papiery pięcio-, dziewięcio- i dziesięcioletnie za 6 mld euro, gdy hiszpański rząd spodziewał się, że zbierze z rynku maksymalnie 3,5 mld euro.

Widmo recesji

Pozytywnym zaskoczeniem dla inwestorów był również wstępny odczyt wskaźnika PMI dla przemysłu i sektora usług strefy euro. Wzrósł on w grudniu do 47,9 pkt, z 47 pkt w listopadzie. Analitycy spodziewali się jego spadku do 46,5 pkt. Nie powinien być to jednak duży powód do radości, gdyż dane te?są wciąż kiepskie – czwarty miesiąc z rzędu PMI jest poniżej 50 pkt, czyli na poziomie wskazującym dekoniunkturę.

– Ostatni kwartał 2011 r. jest dla strefy euro najgorszy od dwóch i pół roku. Dane PMI wskazują, że PKB tego regionu spadł o 0,6 proc. Co prawda wzrost PMI w grudniu świadczy o tym, że tempo spadku PKB hamuje, ale nie można wykluczyć kolejnego kwartału kurczenia się gospodarki – wskazuje Chris Williamson, główny ekonomista w firmie Markit prowadzącej sondaże PMI.

Analitycy Ernst &?Young twierdzą, że strefa euro wpadła już w recesję, która potrwa kilka kwartałów. Prognozują oni, że wzrost gospodarczy w eurolandzie wyniesie w 2012 r. zaledwie 0,1 proc. – Ostatnie wydarzenia w Grecji, we Włoszech i w Hiszpanii zmniejszają ryzyko rozpadu strefy euro. To ryzyko nadal jednak istnieje, zwłaszcza że w 2012 r. państwa eurolandu będą musiały refinansować duże ilości długu – uważa Marie Diron, współautorka raportu Ernst &?Young.

– Sytuacja gospodarcza jest gorsza, niż się spodziewaliśmy. Jesteśmy w recesji – alarmuje Corrado Passera, włoski minister rozwoju gospodarczego. Confindustria, organizacja włoskich pracodawców, obcięła w czwartek swoje prognozy gospodarcze. Spodziewa się ona, że PKB Włoch spadnie w 2012 r. o 1,6 proc., gdy wcześniej prognozowała wzrost o 0,2 proc. Włochy wyjdą z recesji dopiero w trzecim kwartale 2013 r., co z pewnością utrudni rządowi wysiłki mające na celu naprawę finansów publicznych.

Europa zaraziła Azję

Pogorszenie koniunktury gospodarczej daje się również we znaki Azji. Wskaźnik PMI HSBC dla chińskiego przemysłu (według wstępnego odczytu) wzrósł co prawda w grudniu do 49 pkt, z 47,7 pkt w listopadzie, ale już drugi miesiąc z rzędu znajdował się na poziomie wskazującym na dekoniunkturę. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach spadły?w listopadzie o 9,8 proc., do 8,76 mld USD, co analitycy wiążą z kryzysem w Europie.

Tymczasem indeks Tankan, mierzący nastroje menedżerów dużych japońskich firm przemysłowych, spadł w grudniu do minus 4 pkt, gdy spodziewano się zniżki do minus 2 pkt.

– Perspektywy całkowicie zależą od tego, co się stanie w Europie. Jeśli kryzys zadłużeniowy się zaostrzy, może on wywołać recesję w USA, a co za tym idzie, również w Japonii – twierdzi Yoshimasa Murayama, ekonomista z Itochu Corp.

Produkcja przemysłowa w USA spadła w listopadzie o 0,2 proc., gdy w październiku wzrosła o 0,7 proc. Był to jej pierwszy spadek od kwietnia, ale to nie wskazuje jeszcze na recesję. Powód do optymizmu daje jednak indeks Empire State mierzący koniunkturę w regionie Nowego Jorku. Wzrósł on w grudniu do 9,53 pkt, z 0,61 pkt. Analitycy?spodziewali się jego wzrostu do 3 pkt. Liczba nowych wniosków o zasiłki dla bezrobotnych spadła zaś do 366 tys., poziomu najniższego od trzech i pół roku.

 

SNB broni kursu franka na niezmienionym poziomie

Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) nie zdecydował się na wczorajszym posiedzeniu na dalsze osłabianie franka. Wciąż za minimalny akceptowalny kurs euro uznaje 1,20 franka (wczoraj było to około 1,23 franka za euro).

Tę barierę dla notowań szwajcarskiej waluty SNB ustalił we wrześniu br., aby zatrzymać jej aprecjację. Wcześniej w ciągu ośmiu miesięcy frank, uważany przez inwestorów za bezpieczną przystań, umocnił się względem euro o około 12,5 proc.

Na rynkach finansowych raz po raz pojawiają się spekulacje, że SNB podniesie minimalny poziom kursu euro do 1,25 lub nawet 1,30 franka. Domagają się tego także szwajcarscy eksporterzy.

Prezes tej instytucji Philipp Hildebrand przyznał wczoraj, że frank pozostaje silny, ale zastrzegł, że dalsze działania na rzecz jego osłabienia SNB podejmie tylko wtedy, jeśli koniunktura w alpejskiej gospodarce jeszcze się pogorszy, a deflacja pogłębi (w listopadzie ceny spadły o 0,5 proc. rok do roku). Część analityków uważa jednak, że prawdopodobieństwo podwyższenia przez SNB minimalnego akceptowalnego kursu euro we frankach z każdym dniem maleje. Hildebrand podkreślił bowiem wczoraj, że dostrzega ryzyko eskalacji kryzysu fiskalnego w strefie euro. To oznaczałoby wzrost presji aprecjacyjnej na franka, a wówczas próba utrzymania jego kursu na niższym poziomie niż dziś byłaby dla SNB kosztowna i mało wiarygodna w oczach inwestorów. GS, reuters

 

Waszyngton nie pomoże Brukseli

Amerykański bank centralny nie zamierza udzielać dalszego wsparcia europejskim instytucjom finansowym ani pomagać strefie euro za pośrednictwem Międzynarodowego Funduszu Walutowego – wynika z relacji republikańskich senatorów z zamkniętego spotkania z przewodniczącym Rezerwy Federalnej Benem Bernankem. Pod koniec listopada Fed i inne najważniejsze banki centralne obniżyły o 0,5 pkt proc. oprocentowanie dolarowych pożyczek dla instytucji finansowych. Po tej decyzji banki z eurolandu pożyczyły z Europejskiego Banku Centralnego na trzy miesiące 50?mld USD w porównaniu z 0,4 mld USD na aukcji takich pożyczek miesiąc wcześniej.

– Wyszliśmy ze spotkania z Bernankem przekonani, że nie zamierza on zwiększać zaangażowania USA w walkę z kryzysem w strefie euro – powiedział Bob Corker, senator ze stanu Tennessee. Z kolei z relacji Lindseya Grahama z Karoliny Południowej wynika, że Bernanke powiedział republikańskim deputowanym, że Fed nie ma „intencji ani uprawnień, aby ratować kraje lub zagraniczne banki". Według polityków szef Fedu powiedział także, że Waszyngton nie planuje zwiększyć swoich pożyczek dla MFW. GS, bloomberg

 

Opinie

Dominic Wilson, ekonomista, goldman sachs

Nasze prognozy mówią, że państwa mocno powiązane handlowo i bankowo ze strefą euro doświadczą recesji lub spowolnienia gospodarczego bliskiego recesji. Gospodarcze złe skutki dla innych państw będą bardziej umiarkowane.

Spodziewamy się, że kryzys w strefie euro, jeśli chodzi o dynamikę rozwoju, będzie kosztował amerykańską gospodarkę maksymalnie 1 pkt proc. PKB, wystarczająco dużo, by ją spowolnić, ale nie tyle, by wpędzić ją w recesję. Chiny oraz wiele innych gospodarek wschodzących będą wciąż miały pole manewru, by podjąć działania rekompensujące spowolnienie na rynkach eksportowych. Co więcej, wpływ europejskiego kryzysu zadłużeniowego na amerykańską gospodarkę okazał się jak dotąd słabszy, niż się wstępnie spodziewaliśmy, choć nie jest jeszcze jasne, czy stało się tak z powodu mniejszego od prognoz oddziaływania europejskiej gospodarki na amerykańską czy też wpływ ten jest opóźniony. Sytuacja może być więc podobna jak w przypadku azjatyckiego kryzysu finansowego z lat 1997–1998, gdy nie doceniono jego wpływu na Azję, a przeceniono na resztę świata. hk

Ben May, ekonomista, capital economics

Grudniowy wzrost łącznego wskaźnika PMI, mierzącego aktywność w sektorze przemysłowym i usługowym strefy euro, nie zmienia naszego przekonania, że gospodarka tego regionu osunie się w dość głęboką recesję, i to niezależnie od tego, jak będzie ewoluował kryzys fiskalny. Choć w grudniu indeks PMI wzrósł drugi raz z rzędu – co jest głównie skutkiem relatywnie dobrej koniunktury w Niemczech i w mniejszym stopniu we Francji – pozostaje on na poziomie 47,9 pkt, czyli wyraźnie poniżej granicy 50 pkt, co oznacza dekoniunkturę w sektorach usługowym i przemysłowym. Taki odczyt jest zgodny z kurczeniem się PKB w tempie 1 proc. w ujęciu kwartał do kwartału. My aż tak głębokiej recesji nie wróżymy, ale i tak jesteśmy bardziej pesymistyczni niż większość prognostów: uważamy, że gospodarka strefy euro w całym 2012 r. skurczy się o 1 proc.

Jednym z nielicznych pozytywnych sygnałów z tego regionu jest to, że najwyraźniej inflacja szczyt ma już za sobą: w listopadzie indeks cen konsumpcyjnych po raz trzeci z rzędu wzrósł o 3 proc. rok do roku. To ułatwia zadanie Europejskiemu Bankowi Centralnemu. GS

 

[email protected]

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym