Ci inwestorzy, którzy zakładali, że ceny tych papierów nadal będą spadać, mocno się rozczarowali. 26 spółek z S&P500 o najwyższym odsetku papierów sprzedawanych na krótko w relacji do wszystkich ich akcji w obrocie giełdowym w tym roku podrożało o 18 proc., podczas gdy S&P500 do czwartku był na plusie 8 proc. Szczególnie mocno odczuli to m.in. ci spekulanci, którzy pożyczyli akcje Sears Holdings (38 proc. wszystkich) i sprzedali je, licząc na to, że później odkupią te papiery po niższej cenie, oddadzą i zarobią na różnicy. Walory Sears Holdings zamiast nadal tracić, podskoczyły aż o 73 proc. Sears był najbardziej „skracaną" firmą w S&P500. W przypadku Netfliksa, który też był faworytem inwestorów grających na krótko, zwyżka kursu wyniosła aż 76 proc. Teraz niedźwiedzie, czyli pesymistycznie nastawieni gracze, gwałtownie zamykają swoje pozycje.

W tym roku liderami zwyżek są banki, spółki surowcowe i przemysłowe, a więc te branże, którym w minionym roku dostało się najbardziej. P0maga im poprawiająca się koniunktura w gospodarce amerykańskiej. – Następuje powrót do fundamentalnie zdrowych spółek, wrażliwych na kondycję gospodarki, które przesadnie zostały ukarane w drugim półroczu 2011 roku – twierdzi David Spika, współzarządzający aktywami w wysokości 13 mld USD w Westwood Holdings Group w Dallas.