W zeszłym miesiącu import gazu do Japonii wzrósł o 74 proc., a węgla o ?27?proc. To skutek wyłączenia wielu reaktorów nuklearnych po serii kataklizmów z marca zeszłego roku. 2011 r. oznaczał dla Japonii pierwszy roczny deficyt handlowy od 31 lat. Przyczyniły się do  tego nie tylko zniszczenia po  trzęsieniach ziemi i tsunami, ale również umocnienie jena oraz pogorszenie koniunktury gospodarczej w Europie i w USA.

Analitycy spodziewają się, że również przez większą część 2012 r. japoński handel będzie „pod kreską". – Nadwyżka handlowa może się pojawić dopiero w drugiej połowie roku. Jednakże będzie bardzo trudno dla Japonii wypracowywać takie nadwyżki, jak jeszcze cztery, pięć lat temu, gdyż sytuacja na  głównych rynkach eksportowych wciąż jest trudna. Europa jeszcze kilka lat będzie walczyła za swoimi problemami, a amerykańska gospodarka nadal nie jest tak silna jak przed kryzysem – wskazuje Takeshi Minami, główny ekonomista instytutu Norinchukin.

Dane o PKB w I kwartale mogą być więc słabe. – Tempo wzrostu gospodarczego będzie prawdopodobnie wolne, gdyż ożywienie w eksporcie jest słabe, a popyt wewnętrzny związany z odbudową kraju po ubiegłorocznych zniszczeniach może się okazać mniejszy od oczekiwań – twierdzi Kiichi Murashima, główny ekonomista Citigroup Global Markets Japan.