Greg Smith w opublikowanym liście na łamach dziennika „The New York Times", poinformował że odchodzi , ponieważ atmosfera w banku stała się tak „toksyczna i destrukcyjna" jak nigdy wcześniej.
"Dziś jest mój ostatni dzień w Goldman Sachs" – napisał. Smith przepracował w Goldman Sachs 12 lat, ostatnio w londyńskim oddziale banku jako szef działu instrumentów pochodnych na Europę, Bliski Wschód i Afrykę. W liście opisał coraz bardziej pogarszającą się kulturę i etykę pracowników, dla których klienci to "muppety".
„Brałem udział w spotkaniach na których nawet minuty nie poświęcono na analizę jak pomóc klientom, rozważano jedynie jak na nich zarobić" - napisał.
"Firma zboczyła już tak daleko od standardów, jakie reprezentowała, kiedy prosto z uczelni do niej dołączyłem, że nie mogę się z nią dłużej identyfikować " - stwierdził Smith.
Za niekorzystne zmiany wini dyrektora generalnego Lloyd'a Blankfein'a i Gary'iego Cohn'a. „Wierzę, że ten spadek moralności stanowi poważne zagrożenie dla jej przetrwania " - napisał.