Podatnicy stracą na drugiej plajcie?

Europejskie banki najbardziej skorzystały z tego, że unijne rządy przez dwa lata opóźniały bankructwo Grecji

Aktualizacja: 12.02.2017 10:20 Publikacja: 16.03.2012 00:05

Ewangelos Wenizelos, grecki minister finansów Fot. Bloomberg

Ewangelos Wenizelos, grecki minister finansów Fot. Bloomberg

Foto: Archiwum

Gdy Grecja dostawała w maju 2010 r. pierwszy pakiet pomocowy od UE i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, pożyczkodawcy z państw UE?(nie licząc greckich), według danych Banku Rozliczeń Międzynarodowych, posiadali greckie obligacje warte nominalnie 68 mld euro. Gdyby doszło wówczas do restrukturyzacji greckiego długu na takich samych warunkach co w marcu 2012 r., banki poniosłyby łącznie 51 mld euro strat. Na koniec 2011 r. pożyczkodawcy ci posiadali grecki dług warty już zaledwie 31 mld euro.

Podejmowane przez ostatnie dwa lata próby uratowania Grecji przed plajtą okazały się jednak niekorzystne dla podatników. Jeśli Grecja ponownie zbankrutuje, koszty tego poniosą głównie instytucje publiczne. Po przyznaniu Atenom wszystkich transz drugiego pakietu pomocowego, w rękach instytucji publicznych będzie znajdowało się 66–75 proc. greckiego długu. Dwa lata temu obligacje te posiadał niemal wyłącznie sektor prywatny.

Niewzruszony dług

– To okropny rezultat dla unijnych podatników. Im dłużej czekamy na restrukturyzację długu, tym bardziej poszkodowany jest sektor publiczny – twierdzi Raoul Ruparel, główny ekonomista instytutu Open Europe.

Co więcej, operacja wymiany greckiego długu szybko nie sprawi, że spadnie on do poziomu możliwego do spłacenia. Wymiana obligacji (w której obok banków wzięli udział również ubezpieczyciele, fundusze i inni prywatni inwestorzy) ma zmniejszyć dług publiczny Grecji o 137 mld euro. Jednakże ateński rząd musi zapożyczyć się na 78 mld euro w MFW i UE, by zapewnić inwestorom biorącym udział w wymianie finansową „osłodę" oraz, by rekapitalizować greckie banki. Grecja się też zapożyczy, biorąc pieniądze z drugiego pakietu pomocowego. W tym roku jej dług spadnie więc tylko o 4 pkt proc. do 161 proc. PKB, a w przyszłym powróci do 165 proc. PKB. Dopiero w 2020 może spaść poniżej 120 proc. PKB.

– Ostatnia restrukturyzacja nie sprawiła, że grecki dług będzie możliwy do spłacenia. Koszty następnej wymiany długu będą musieli ponieść podatnicy – wskazuje Nicola Mai, ekonomistka z banku JPMorgan Chase.

Rezygnacja ministra

Tymczasem Ewangelos Wenizelos, grecki minister finansów, zapowiedział, że w przyszłym tygodniu ustąpi ze stanowiska. Kierował on resortem przez osiem miesięcy wypełnionych głównie nerwowymi negocjacjami w sprawie pomocy finansowej dla swego kraju. W weekend ma on objąć szefostwo współrządzącej socjalistycznej partii PASOK i od tej pory będzie skupiał się na kampanii przed przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi. Wenizelos nie ujawnił jeszcze, kto będzie jego następcą w resorcie finansów, ale zapowiada, że jeśli będzie rządził po wyborach, będzie kontynuował program oszczędności fiskalnych.

[email protected]

Gospodarka światowa
Niepewność polityczna i handlowa ciąży wskaźnikom koniunktury
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Wstrząsy handlowe przyniosły aprecjację
Gospodarka światowa
Friedrich Merz został kanclerzem Niemiec
Gospodarka światowa
Friedrich Merz nie został wybrany kanclerzem Niemiec
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Rynek nie spodziewa się, by Fed wrócił do obniżek
Gospodarka światowa
Wojna celna może pogłębić chińską deflację