Waszyngtońska instytucja wyliczyła, że tylko w ostatnim kwartale ub.r. 58 największych banków strefy euro zmniejszyło aktywa o równowartość 580 mld USD, co wyraźnie zaostrzyło kryzys fiskalny i zmusiło Europejski Bank Centralny do nowych interwencji (chodzi o dwie aukcje trzyletnich pożyczek dla banków komercyjnych). Tymczasem instytucje te mają plany odchudzenia się do końca 2013 r. o kolejne 2 bln USD, a według MFW faktyczna suma cięć będzie jeszcze wyższa: sięgnie 2,6 bln USD, co odpowiada 7 proc. wartości aktywów tych instytucji.
Ten scenariusz zrealizuje się jednak tylko pod warunkiem, że rządy i banki centralne udzielą bankom wsparcia, aby nie musiały one restrukturyzować portfeli jeszcze szybciej. Jeśli to się rządom nie powiedzie, największe europejskie banki mogą w ciągu roku pozbyć się aktywów o równowartości 3,8 bln USD, co miałoby katastrofalne skutki.
Podaż kredytu w strefie euro całkowicie by się załamała, zwiększając ryzyko bankructw państw i firm. Wzrost awersji inwestorów do ryzyka poskutkowałby gwałtownym odpływem kapitału z rynków wschodzących, a za pośrednictwem rynku instrumentów pochodnych, kryzys mógłby się rozprzestrzenić także na amerykański sektor bankowy.
Zdaniem MFW, aby złagodzić i spowolnić niezbędne odchudzanie banków, europejskie władze muszą nie tylko zapewniać im dostęp do płynności, ale też kontynuować wzmacnianie strefy euro, m.in. przez jej większą integrację fiskalną.