To efekt decyzji części udziałowców portalu społecznościowego, którzy postanowili sprzedać więcej swoich akcji, niż dotąd planowali.
Jak podała wczoraj spółka, w piątek na giełdę trafi 421,2 mln akcji, o niemal 25 proc. więcej, niż dotąd planowała. Wszystkie dodatkowe papiery będą pochodzić od jej obecnych udziałowców, którzy sprzedadzą ponad 240 mln akcji, zamiast około 157 mln. W zależności od ceny tych papierów, która zostanie ustalona dzisiaj, wartość oferty publicznej Facebooka wyniesie od 14,3 mld do 16?mld USD (nie uwzględniając 63,2 mln akcji, które mogą otrzymać gwaranci emisji).
To oznacza, że portal społecznościowy może zebrać z debiutu więcej niż koncern motoryzacyjny GM, który w listopadzie 2010 r. sprzedał akcje za 15,8 mld USD (także nie licząc walorów przyznanych gwarantom). Liderem pozostanie nadal Visa, która w 2008 r. pozyskała za swoje walory 17,9?mld USD.
Wartość oferty Facebooka poprzednio wzrosła we wtorek, gdy spółka przesunęła z 28–35 USD do 34–38 USD przedział, w jakim znajdzie się cena emisyjna papierów. Po tej zmianie, maksymalna wartość emisji zwiększyła się z 11,8 do 12,8 mld USD. Tamta decyzja wpłynęła także na maksymalną wycenę?Facebooka w dniu debiutu, która wzrosła z niespełna 96 mld USD do ponad 104 mld USD. Wczorajsza zmiana warunków oferty wartości tej nie podbiła, bo nie zwiększyła liczby akcji, na jaką dzieli się kapitał portalu społecznościowego.
Taka kapitalizacja przewyższałaby ponad 104-krotnie ubiegłoroczny zysk Facebooka, a przychody niemal 29-krotnie. Część analityków ostrzega, że taka wycena jest nieuzasadniona, ale nie odbiega od standardów branży technologicznej. Podobnie w dniu debiutu w 1980 r. wyceniany był Apple. A gdy w 2004 r. debiutował Google, jego kapitalizacja przekraczała przychody z poprzedniego roku 16-krotnie, a zyski aż 218-krotnie.