Najpierw Spexit, później Grexit

Są mocne argumenty przemawiające za tezą, że opuszczenie przez Hiszpanię strefy euro jest logicznym krokiem i nastąpi przed grecką secesją

Aktualizacja: 18.02.2017 11:32 Publikacja: 31.05.2012 15:08

Najpierw Spexit, później Grexit

Foto: Bloomberg

Wyjście Hiszpanii, a nie Grecji, ze strefy euro jest obecnie najbardziej prawdopodobne – przekonuje Matthew Lynn, szef agencji konsultingowej Strategy Economics. Gospodarka największego kraju Półwyspu Iberyjskiego znowu znalazła się w recesji, bezrobocie sięga 24 proc., a sprzedaż detaliczna spadła o 10 proc. w ujęciu rok do roku. Oto najważniejsze argumenty przemawiające za kontrolowanym i wcześniejszym wyjściu Hiszpanii z eurozony.

1.

Hiszpania jest zbyt duża. PKB tego kraju w zeszłym roku przekroczyło 1 bilion euro, a grecki produkt krajowy brutto wyniósł zaledwie 215 mld euro. Dlatego gospodarka tego kraju może być długo podtrzymywana przy życiu dzięki europejskiej kroplówce. Jeśli Grecy odrzucą oszczędności i pakiety pomocowe, zostanie na nich wydane jeszcze więcej pieniędzy. W przypadku Hiszpanii nie jest to możliwa. Jeśli jej gospodarka załamie się, nie uda się jej długo podtrzymywać. Hiszpanie sami będą musieli wydźwignąć się z dołka.

2.

Hiszpanie są zmęczeni zaciskaniem pasa, czego rezultatem są  głośne protesty „oburzonych" rozpoczęte w największych miastach kraju w połowie 2011 r. Krótko trwające oszczędności już napotkały silny opór. Hiszpanię czekają ciężkie lata w strefie euro i nie wygląda na to, że by jej obywatele byli na to przygotowani.

3.

Hiszpania ma realną gospodarkę. Zrozumiałe jest, że Grecy są  podenerwowani perspektywą życia poza strefą euro, skoro bardzo mało produkują. Hiszpania ma solidną gospodarkę z dobrymi podstawami przemysłowymi. Stosunek jej eksportu do PKB wynosi 26 proc. i jest na poziomie Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Prawdziwym problemem Hiszpanii była bańka na rynku nieruchomości, która pękła przynosząc dotkliwe skutki odczuwalne do dziś. Ale nie ma powodu, by twierdzić się, że kraj ten nie ma przyszłości poza strefą euro, ponieważ znajdują się tam liczne fabryki z różnych branż produkujące na eksport.

4.

Hiszpania jest politycznie bezpieczna. Dla wielu krajów członkostwo w unii walutowej jest decyzją bardziej polityczną niż ekonomiczną. W przypadku Hiszpanii nie powinno tak być. Państwo to może sobie pozwolić na samodzielną decyzję, czy pozostać w strefie euro biorąc pod uwagę czy się to opłaca. Na razie wyraźnie widać, że jednak nie.

5.

Hiszpania ma szerokie horyzonty. Gospodarka tego kraju jest powiązana nie tylko z Europą, ale także z rozwijającymi się hiszpańskojęzycznymi państwami Ameryki łacińskiej. Znaczenie ma także duży hiszpański rynek w USA. Podobnie jak brytyjski, hiszpański biznes zawsze nastawiał się na świat. Czemu usilnie trzymać się mającego problemy europejskiego projektu, skoro można wykorzystać okazje w innych regionach świata?

6.

Hiszpańska debata już się rozpoczęła. Mieszkańcy Półwyspu Iberyjskiego zastanawiają się nad przyszłością, która ich czeka we wspólnej unii walutowej. Tabu zostało przełamane. Wielu ekspertów i ekonomistów przekonuje, że prawdziwym problemem jest euro, a Hiszpania będzie się rozwijać, kiedy tylko wróci do pesety.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp