Walka z kryzysem grozi nowym kryzysem

W Islandii, uważanej przez ekonomistów za kraj wzorcowo walczący z kryzysem, narasta bańka na rynku nieruchomości. Może ona wkrótce poskutkować kolejnym załamaniem wyspiarskiej gospodarki.

Aktualizacja: 18.02.2017 10:27 Publikacja: 04.06.2012 06:21

Ceny nowych domów w Islandii w ciągu pięciu kwartałów skoczyły o ponad 40 proc. fot. Bloomberg

Ceny nowych domów w Islandii w ciągu pięciu kwartałów skoczyły o ponad 40 proc. fot. Bloomberg

Foto: Archiwum

W ciągu minionych pięciu kwartałów średnia cena domu w Islandii poszła w górę o 8,5 proc. i niemal wróciła do szczytu sprzed kryzysu z 2008 r. Wynosi dziś około 28 mln koron (756 tys. zł), czyli dwuipółkrotnie więcej niż jeszcze dekadę temu i pięciokrotnie więcej niż przeciętne roczne zarobki islandzkiego gospodarstwa domowego – wynika z danych tamtejszego urzędu statystycznego. A niektóre segmenty rynku nieruchomości są znacznie bardziej rozgrzane. Ceny nowych domów w tym samym czasie skoczyły o 40,1 proc. i są już na rekordowym poziomie.

– Tak nieziemskie ceny domów tak wcześnie po załamaniu islandzkiej gospodarki są szokujące – ocenia cytowany przez agencję Bloomberga mieszkaniec Rejkiawiku, stolicy wyspy. – Jeśli sytuacja na rynku nieruchomości będzie się nadal tak rozwijała, w ciągu dwóch lat dorobimy się bańki spekulacyjnej – przyznaje Asgeir Jonsson, ekonomista z islandzkiej firmy inwestycyjnej Gamma. Jednak na pogorszenie koniunktury na razie się nie zanosi.

Efekt uboczny

Szybki wzrost cen domów w Islandii ma związek z chwaloną dotychczas przez ekonomistów za skuteczność antykryzysową polityką rządu w Rejkiawiku. Aby zastopować załamanie kursu islandzkiej korony, którym poskutkował kryzys bankowy na wyspie z 2008 r., wprowadził on ograniczenia przepływu kapitału. Jedna osoba może wymienić na inne waluty maksymalnie 350 tys. koron islandzkich (około 9,5 tys. zł) miesięcznie. W efekcie zagraniczni inwestorzy, którzy jeszcze przed kryzysem ulokowali w Islandii swoje pieniądze, nie mogą ich dziś wycofać. Według Thorbjorna Sveinssona, ekonomisty z banku Arion, chodzi o równowartość 8 mld USD, co odpowiada mniej więcej 57 proc. islandzkiego PKB.

Restrykcje dotyczące wymienialności korony miały być tymczasowe, ale w marcu 2011 r. Rejkiawik zasygnalizował, że?utrzyma je co najmniej do 2015 r. – W ubiegłym roku inwestorzy zdali sobie wreszcie sprawę, że ograniczenia przepływu kapitału nie zostaną szybko zniesione. To zmieniło ich perspektywę i skłoniło wielu z nich do rozejrzenia się za długoterminowymi aktywami, w tym nieruchomościami – ocenia Jonsson. Inwestorzy kupują przy tym nie tylko bezpośrednio domy i apartamenty, ale też obligacje zabezpieczone kredytami hipotecznymi.

Inflacja potęguje problem

Pęknięcie nieruchomościowej bańki może przyspieszyć inflacja, którą skutkuje szybkie ożywienie gospodarcze na wyspie. Jak prognozuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy, który w 2008 r. ratował Islandię pożyczkami, w tym roku jej PKB powiększy się o blisko 2,5 proc., po zwyżce o 3 proc. w ub.r. Dla porównania, gospodarka strefy euro ma się skurczyć o 0,3 proc.

Według Sveinssona z Arion Banku ożywienie gospodarcze napędzają konsumenci. Przy okazji jednak windują ceny: w maju roczna inflacja wyniosła w Islandii 5,4 proc., ponad dwukrotnie przekraczając cel tamtejszego banku centralnego. Aby stłumić dynamikę cen, od sierpnia ub.r. podnosił on swoją główną stopę procentową już czterokrotnie, do 5,5 proc. Rynkowe stopy procentowe są jeszcze wyższe, bo podbija je deficyt budżetowy rządu (według MFW w tym roku wyniesie on 2,8 proc. PKB). To zaś utrudnia Islandczykom obsługę długów, które na koniec 2010 r. – to ostatni rok, za który dostępne są takie dane – sięgały 270 proc. ich rocznych dochodów do dyspozycji.

Jak wskazuje Jonsson, nie ma prostego rozwiązania tego problemu. Rząd może np. zmusić banki do ograniczenia akcji kredytowej, co pomogłoby schłodzić koniunkturę na rynku nieruchomości, ale jeszcze bardziej podbiłoby stopy procentowe, grożąc wzrostem odsetka niespłacanych terminowo pożyczek.

[email protected]

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?