Europejski Bank Centralny może zrobić więcej, aby zapobiec eskalacji kryzysu fiskalnego w strefie euro – ocenił w tym tygodniu Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Kontrastuje to z komentarzami wielu ekonomistów po ostatnim posiedzeniu Rady Zarządzającej EBC, że kończą się jej pomysły na stymulowanie gospodarki. Ale i oni zmieniają powoli zdanie. „Co jeszcze zostało EBC w skrzynce z narzędziami??Całkiem sporo" – napisali w czwartkowej analizie ekonomiści banku Goldman Sachs.
Banki wycofują depozyty
EBC obniżył 5 lipca po raz pierwszy od grudnia ub.r. swoje główne stopy procentowe: stopę refinansową do 0,75 proc., a stopę depozytową do zera. Choć kredyt w eurolandzie jeszcze nigdy nie był tak tani, inwestorów ta decyzja rozczarowała. Wielu z nich spodziewało się bowiem, że EBC ogłosi kolejne aukcje długoterminowych pożyczek dla banków komercyjnych (tzw. LTRO). Gdy przeprowadził je w grudniu i lutym, wywołał na rynkach euforię.
Kolejna LTRO staje się jednak coraz bardziej prawdopodobna. Dwie poprzednie nie pobudziły znacząco akcji kredytowej w strefie euro i nie zbiły trwale rentowności obligacji zadłużonych państw, co było ich celem, m.in. dlatego, że pożyczone z EBC pieniądze banki wolały lokować z powrotem we frankfurckiej instytucji. Wartość takich depozytów skoczyła z około 300 mld euro na początku grudnia ub.r. do około 800 mld euro na początku lipca.
Obniżka stopy depozytowej do zera miała sprawić, że banki zaczną inaczej wykorzystywać gotówkę, co zwiększyłoby sens LTRO. Wszystko wskazuje na to, że skutecznie. W piątek wartość depozytów w EBC wynosiła już tylko 357 mld euro. Pieniądze odpłynęły m.in. na rynek obligacji, obniżając do rekordowo niskiego poziomu rentowność papierów wielu państw eurolandu, ale nie tych pogrążonych w kryzysie. To oznacza, że przed kolejną LTRO frankfurcka instytucja będzie musiała poszerzyć paletę aktywów, które przyjmuje od banków pod zastaw pożyczek, aby zachęcić je do większego zainteresowania obligacjami Hiszpanii i Włoch.
Dużo opcji, mało woli
Wśród opcji, jakimi dysponuje EBC, MFW wymienił też dalsze obniżki stóp procentowych, skup obligacji zadłużonych krajów strefy euro albo ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej (QE), czyli skup dowolnych aktywów za dodrukowane pieniądze. Ekonomiści Goldmana Sachsa dodali do tej listy jeszcze przyznanie unijnym funduszom ratunkowym EFSF i ESM licencji bankowej, co pozwoliłoby im pożyczać z EBC. Jak jednak przyznali, frankfurcka instytucja nie pała sympatią do większości tych opcji. Najbardziej prawdopodobne pozostają więc dalsze obniżki stóp i LTRO.