Hiszpański rząd rozmawia z Komisją Europejską na temat warunków pomocy finansowej dla kraju – wynika z nieoficjalnych informacji. Pomoc miałaby polegać na działaniach mających doprowadzić do spadku rentowności hiszpańskich obligacji. Unijne mechanizmy ratunkowe (ESM i EFSF) kupowałyby dług na rynku pierwotnym (na aukcjach), a Europejski Bank Centralny nabywałby obligacje madryckiego rządu na rynku wtórnym.
Umiarkowana reakcja
Pogłoski te nie wywołały paniki na rynkach – rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich wzrosła tylko do 6,4 proc. Doniesienia o pakiecie pomocowym dla Hiszpanii są jednak traktowane z całą powagą przez ekspertów. Szybko odniosła się do tych spekulacji agencja Fitch, ogłaszając, że taka forma pomocy dla Madrytu nie doprowadzi do obniżki hiszpańskiego ratingu.
– Takie zewnętrzne wsparcie może dać Hiszpanii chwilę oddechu na wdrożenie ambitnych reform gospodarczych i fiskalnych. Wiarygodność hiszpańskich reform może zostać wzmocniona również przez uzależnienie tej pomocy od zobowiązania się przez Hiszpanię do spełnienia określonych warunków. Jeżeli jednak zakupy obligacji przez EFSF/ESM oraz EBC stałyby się substytutem dostępu do rynków, dokonamy przeglądu hiszpańskiego ratingu – piszą analitycy agencji Fitch.
Na razie ewentualny pakiet pomocowy dla Hiszpanii wygląda dosyć mgliście. Nie wiadomo np., na jakich zasadach EBC miałby skupować obligacje z rynku. Czy wyznaczałby próg rentowności dla hiszpańskich obligacji, interweniując, gdy zbliżałaby się ona do niebezpiecznego poziomu??Według przecieków EBC chce się wstrzymać z ogłaszaniem swoich planów do czasu, aż w połowie września niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny zdecyduje o legalności działania ESM.
Naciski Waszyngtonu
Kryzys w Hiszpanii oczywiście nie jest jedynym problemem strefy euro. Na tej liście wciąż znajduje się Grecja. W piątek grecki premier Antonis Samaras namawiał kanclerz Niemiec Angelę Merkel, by Grecja dostała więcej czasu na reformy. – Nie prosimy o pieniądze, ale o to, byśmy mogli wypracować wzrost gospodarczy – stwierdził szef greckiego rządu. Merkel nie obiecała mu niczego konkretnego oprócz tego, że chce, by Grecja pozostała w strefie euro.