Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (EMS) ma zastąpić EFSF (Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej), którego obecne zasoby, wynoszące ok. 440 mld euro, nie byłyby wystarczające dla ewentualnego wsparcia Hiszpanii i innych państw. EFSF jako tymczasowy fundusz powstał w 2010 r., gdy na wskutek kryzysu finansowego w kłopoty popadły kraje strefy euro. Działalność EFSF wygasa w połowie przyszłego roku. Nowy fundusz ma dysponować ok. 700 mld euro.

Pierwotnie EMS miał wejść w życie z początkiem lipca, ale na przeszkodzie stanęły skargi do niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego. Oponenci systemu argumentowali, że zbyt mocno ingeruje w kompetencje niemieckiego parlamentu w sprawach budżetowych. Unijne źródła informują, że jeśli jutro trybunał wyda pozytywną dla EMS decyzję, to fundusz może stać się operacyjny w październiku.

Niemiecki Trybunał Konstytucyjny zapowiedział, że zgodnie z planem, wyda jutro werdykt w sprawie legalności EMS i paktu fiskalnego. Stanie się tak pomimo sprzeciwu zgłoszonego przez Petera Gauweilera, polityka bawarskiej CSU i prawnika. To właśnie on przed dwoma miesiącami złożył pozew przeciwko EMS. Gauweiler twierdzi, że decyzja Europejskiego Banku Centralnego (EBC) o skupowaniu obligacji państw mających problemy fiskalne stwarza „nieobliczalne ryzyko" dla niemieckiego budżetu i narusza funkcje kontrolne niemieckiego parlamentu. Zdaniem polityka EBC przekroczył swoje uprawnienia, dlatego Trybunał powinien odłożyć swoją decyzję w sprawie legalności EMS.

Niemieccy prawnicy spodziewają się, że Trybunał  zaaprobuje ten fundusz i pakt fiskalny. Odrzucenie tych traktatów oznaczałoby, że wprowadzenie ich w życie musiałoby zostać poprzedzone zmianą konstytucji Niemiec, do czego potrzebne by było referendum. Podstawowy scenariusz banku Morgan Stanley (60 proc. prawdopodobieństwa) zakłada, że Trybunał odrzuci wnioski o wydanie zakazu ratyfikacji w trybie pilnym, umożliwiając rządowi Angeli Merkel ratyfikowanie obu europejskich traktatów. Spodziewane jest jednak przedstawienie warunków zakładające np., że Bundestag zachowa prawo głosu w sprawie ewentualnych działań ratunkowych wobec zadłużonych państw strefy euro w przyszłości, co zwiększy kontrolę działań rządu.

Zdaniem analityków Morgana istnieje 40 proc. prawdopodobieństwo, aby niemiecki Trybunał zastopował ich ratyfikację choćby na jakiś czas. - Jeśli sąd powstrzyma Berlin przed wstąpieniem do ESM na jakiś czas, będzie to miało dalekosiężne skutki dla rynków finansowych - napisali analitycy banku w swoim komentarzu. Ich zdaniem takiej perspektywy nie należy lekceważyć. Negatywny wyrok Trybunału negatywnie wpłynął by na rynki obligacji i walutowe, popychając kraje strefy euro głębiej w kierunku recesji.