Taka deklaracja poprawiła nastroje na azjatyckich rynkach i indeks MSCI Asia Pacific zyskał 1,1 proc., a w minionych pięciu dniach wzrost tego wskaźnika przekroczył 4?proc.
– Czy to będzie wsparcie finansowe, czy polegające na ulgach podatkowych, wciąż mamy duże możliwości pomagania gospodarce – powiedział Wen na Światowym Forum Gospodarczym w Tianjin. Wyjaśnił, że rząd ma do natychmiastowej dyspozycji fundusz stabilizacyjny szacowany na 100 mld juanów (16 mld USD), przeznaczony na „zapobiegawcze" działania w razie spadku koniunktury.
Na stronie internetowej rządu poinformowano, że na pomoc władz mogą liczyć banki zwiększające kredyty dla eksporterów, zwłaszcza artykułów konsumpcyjnych. Dla takich firm przewidziano również ulgi podatkowe. Chiny zadbają też o zwiększanie importu, szczególnie maszyn i urządzeń o wysokim poziomie technologicznym.
Chińscy oficjele zapewniają, że już w czwartym kwartale tamtejsza gospodarka przyspieszy, bo zaczną być wtedy realizowane olbrzymie rządowe programy infrastrukturalne, przewidujące budowę ponad 2 tys. km dróg i metra w 18 miastach.
Ekonomiści ostrzegają, że nie ma co liczyć na wsparcie o skali zbliżonej do tego z 2008 r., kiedy w gospodarkę wpompowano około 4 bilionów juanów. Do dzisiaj bowiem jednym ze skutków tak olbrzymiego programu jest równie wielki „stymulacyjny kac" spowodowany rosnącym odsetkiem złych kredytów w największych bankach i przeinwestowaniem w wielu sektorach gospodarki.