Słabe okazały się również wstępne dane napływające z dwóch największych gospodarek eurolandu. PMI dla niemieckiego przemysłu i branży usługowej spadł w tym czasie z 49,2 pkt do 48,1 pkt. Co prawda ten wskaźnik dla Francji wzrósł z 43,2 pkt do 44,8 pkt, ale wciąż pozostaje na słabym, „recesyjnym" poziomie.
– To bardzo rozczarowujące dane. PMI z trzeciego i z początku czwartego kwartału sugerują spadek PKB w strefie euro o 0,6 proc. Rynki finansowe dobrze przyjęły działania europejskich decydentów mające prowadzić do rozwiązania kryzysu, ale przedsiębiorcy są nimi nadal dosyć mało zachwyceni – twierdzi Chris Williamson, główny ekonomista firmy Markit Economics, przeprowadzającej sondaże PMI.
Bardzo kiepsko wypadł również październikowy odczyt indeksu Ifo, mierzącego nastroje gospodarcze w Niemczech. Spadł on ze 101,4 pkt do 100 pkt, najniższego poziomu od lutego 2010 r. Analitycy spodziewali się wzrostu do 101, 6 pkt.
– Spadki indeksu Ifo oraz niemieckich PMI są poważne. To może wskazywać nawet, że niemiecka gospodarka skurczy się w czwartym kwartale – mówi Silvio Peruzzo, ekonomista z banku Nomura International.
Lekkiego spadku PKB Niemiec w końcówce roku nie wyklucza również Bundesbank.