W dorocznym raporcie „World Energy Outlook" paryska organizacja przewiduje, że palmę pierwszeństwa w dziedzinie produkcji czarnego złota USA zdobędą dzięki wydobyciu ropy łupkowej. To zapewni im energetyczną samowystarczalność, podczas gdy obecnie około 20 proc. zapotrzebowania na energię pokrywa import. Jednocześnie amerykańska gospodarka będzie odchodziła od ropy na rzecz gazu ziemnego, który około 2030 r. stanie się jej głównym źródłem energii. Dzięki temu oraz postępowi w dziedzinie wydajności energetycznej, USA staną się eksporterem ropy.

Ze zbytem nie będzie problemu. Według MAE, światowy?popyt na ropę sięgnie w 2035?r. 99,7 mln baryłek dziennie, w porównaniu z 87,4 mln w ub.r. Za baryłkę będzie trzeba przypuszczalnie zapłacić 125 USD, niewiele więcej niż dzisiaj.

Zapotrzebowanie na energię, nie tylko z ropy, będą napędzały państwa rozwijające. W rozwiniętych krajach z klubu OECD zwiększy się ono do 2035 r. tylko o 3 proc., podczas gdy np. w Indiach o ponad 100 proc., a w Chinach o 60 proc. W efekcie kraje spoza OECD będą wówczas odpowiadały za 65 proc. zużycia energii, w porównaniu z 55 proc. obecnie.