– Sytuacja w Rosji rozwija się zgodnie z naszymi założeniami. Giełda wzrosła od początku roku o ponad 4 proc. W dalszym ciągu inwestycje w tym kraju budzą obawy oraz niechęć części inwestorów, co jest dobrym znakiem – mówi Marek Buczak, zarządzający funduszem Quercus Rosja.
Podkreśla przy tym, że dyskonto w wycenie spółek rosyjskich wobec firm z innych krajów wschodzących wynosi około 50 proc. – Wartość wskaźnika C/Z (cena do zysku) dla wielu spółek mieści się w przedziale 5–6, dla Gazpromu wskaźnik ten wynosi tylko 4. Uważam, że wraz ze spadkiem awersji do ryzyka, dyskonto będzie maleć i dojdzie do wzrostu notowań na moskiewskiej giełdzie– dodaje.
Ze względu na nieprzewidywalny charakter tego rynku, nie sposób jednak oszacować, o ile mogą wzrosnąć moskiewskie indeksy i w konsekwencji – ile zarobią fundusze. – Rosja jest rynkiem o wysokiej wartości wskaźnika beta. To oznacza, że ruchy moskiewskich indeksów mogą być znacznie gwałtowniejsze niż np. indeksu MSCI rynków wschodzących, w którym Rosja jest tylko jednym z komponentów – mówi Szymon Borawski-Reks, zarządzający funduszem Arka Prestiż Akcji Rosyjskich. Dlatego takie fundusze powinny być jedynie uzupełnieniem portfela akcji. – Powinny one stanowić ok. 10–15 proc. portfela akcyjnego – wyjaśnia Borawski-Reks.
I tu pojawiają się schody. Fundusze rosyjskie aktywnie zarządzane (niebędące „funduszami funduszy") mają minimalną wpłatę rzędu 20 tys. zł (Quercus) lub 250 tys. zł (Arka).
Zgodnie z ustawą o funduszach inwestycyjnych, inwestowanie przez nie do 10 proc. aktywów np. w Moskwie wymaga osobnej zgody KNF. Dlatego TFI inwestują w Rosji za pośrednictwem specjalistycznych funduszy otwartych (SFIO), które takich ograniczeń nie mają, jednak zgodnie z ustawą o funduszach przeznaczone są dla zamożnych inwestorów. – Nie chodzi zresztą tylko o ubieganie się o zgodę KNF. Największe spółki notowane w Moskwie mają po 15 proc. udziału w indeksie MICEX czy RTS. Łatwo może zatem dojść do sytuacji, w której fundusz na inwestycje w jedną firmę przeznacza 10 proc. wartości swoich aktywów. W przypadku FIO nie jest to możliwie, a SFIO nie ma już takiego ograniczenia – wyjaśnia Borawski-Reks.