Powagę sytuacji potwierdza wtorkowy raport Centrum Analiz Gospodarczych ZEW, którego indeks zaufania inwestorów spadł po raz pierwszy po trzech kolejnych miesiącach wzrostów. – Obserwujemy odrodzenie obecności niemieckich przedsiębiorstw w USA – uważa Andreas Rees, ekonomista z frankfurckiego biura UniCredit.
Eksport do Stanów Zjednoczonych, które są drugim dla Niemiec zagranicznym rynkiem po Francji, wzrósł o 3,5 proc. w pierwszych czterech miesiącach 2013 r. w porównaniu z takim samym okresem przed rokiem – według danych UniCredit. Eksport do Francji spadł w tym czasie o 1,2 proc. i o 2 proc. do Chin, które są piątym największym rynkiem niemieckich eksporterów. Zwiększyło to obawy, że cały bieżący rok może się skończyć dla nich spadkiem sprzedaży do Chin, po raz pierwszy od azjatyckiego kryzysu finansowego z 1997 r.
Eksport wytwarza około 40 proc. niemieckiego produktu krajowego brutto. Same Niemcy zaś wytwarzają prawie jedną trzecią PKB strefy euro, co daje im zdecydowanie pierwsze miejsce wśród krajowych gospodarek tego regionu.
Jens Nagel, ekspert ze stowarzyszenia BGA reprezentującego około 60 tys. niemieckich spółek aktywnych w handlu, spodziewa się wzrostu eksportu do USA o 15 proc. w tym roku do poziomu 100 mld euro, co znacząco zbliżyłoby Stany do Francji w klasyfikacji największych odbiorców niemieckiego eksportu. Jego zdaniem największy udział w tym wzroście będą mieli producenci samochodów, chemikaliów i maszyn, zwłaszcza przeznaczonych dla energetyki i przemysłu metalowego.