Dane te obejmują 12 państw emerging markets, bez Chin i krajów, których waluty są powiązane z amerykańskim dolarem.
W tym roku poziom rezerw walutowych „dwunastki" obniżył się zaledwie o 1,6 proc. w porównaniu do 11-proc. spadku po bankructwie banku inwestycyjnego Lehman Brothers w połowie września 2008 r. Ostatnia wyprzedaż walut krajów rozwijających się, największa od pięciu lat, spowodowała 8-proc. deprecjację 20 najbardziej popularnych wśród traderów walut tych państw, a zaszkodziła im perspektywa ograniczania programu skupu obligacji przez amerykański bank centralny (Fed), która sprowokowała ucieczkę kapitału.
W ostatnim dziesięcioleciu kraje rozwijające się zwiększyły rezerwy walutowe czterokrotnie i teraz je chronią, ponieważ deficyty handlowe i budżetowe zwiększyły ryzyko obniżki ich ratingów.
W ubiegłym miesiącu Brazylia i Indonezja podniosły poziom kluczowych stóp procentowych by wesprzeć kursy swoich walut - reala i rupii. Indie z kolei zwiększają stopy na rynku pieniężnym.
- Kiedy fundamenty są przeciwko tobie obrona poziomu kursu waluty staje się niewiarygodna, a inwestorzy rzucą się do ucieczki, kiedy zorientują się, że poziom rezerw spada - wskazuje Claire Dissaux z londyńskiej firmy Millennium Global Investment. Uważa ona, że banki centralne postępują właściwie pozwalając walutom dostosować się do ekonomicznych realiów.