90-dniowa korelacja między zmianami notowań euro i indeksu ryzyka obligacji i instrumentów pochodnych obliczanego przez Citigroup po raz pierwszy od listopada 2008 r. wypadła na korzyść euro, co oznacza, że waluta ta zyskuje uznanie wobec obaw inwestorów o zamieszanie na rynkach finansowych. Fundusze hedgingowe i inni wielcy spekulanci najbardziej stawiają na euro od 2011 r. – wynika z najnowszych danych US Commodity Futures Trading Commission.

Inwestorzy nabrali otuchy po wyjściu strefy euro z najdłuższej recesji i dzięki oznakom zażegnania kryzysu zadłużeniowego. To sprawia, że we wspólnej walucie inwestorzy szukają schronienia dla środków wycofywanych z emerging markets, które wydają się nie nadążać za globalnym ożywieniem.

– Euro odzyskuje prężność i repatriacja z emerging markets odgrywa w tym dużą rolę – powiedział Walentin Marinow, szef grupy strategów w londyńskim biurze Citigroup, który to bank jest drugim na świecie graczem na rynku walutowym. Waszyngtońska firma o globalnym zasięgu Russell Investment Group zwraca uwagę, że ożywienie gospodarcze w strefie euro zaczyna być widoczne również na rynku kapitałowym. Indeks Russell Developed Europe wzrósł w trzecim kwartale do 3 września o 6,3 proc.