Informacje takie podaje belgijska prasa. W ubiegłym tygodniu minister budżetu Belgii Olivier Chastel mówił, że jego kraj musi pozyskać dodatkowo z prywatyzacji dodatkowo od 1,8 do 2 mld euro, aby utrzymać dług publiczny na poziomie poniżej 100 proc. produktu krajowego brutto, do czego zobowiązał się wobec Komisji Europejskiej. Rząd Belgii znalazł się w akcjonariacie BNP Paribas w wyniku sprzedaży francuskiemu bankowi znacjonalizowanego po wybuchu kryzysu finansowego pięć lat temu belgijskiego Fortis Banku. W rękach Belgów znajduje się pakiet stanowiący 10,3 proc. kapitału zakładowego BNP Paribas. Bruksela posiada także jedną czwartą akcji belgijskiej części grupy, BNP Paribas Fortis.
Według belgijskich dzienników ekonomicznych De Tijd i L'Echo, aby uzyskać 2 mld euro potrzebne do zmniejszenia zadłużenia kraju wystarczyłaby sprzedaż 3 proc. akcji BNP Paribas. W czasie gdy Belgia obejmowała te papiery ich cenę ustalono na 68 euro za sztukę. Teraz, po silnej zwyżce, gdy w ciągu roku kurs francuskiego kredytodawcy wzrósł o blisko 30 proc., jedna akcja kosztuje 50,42 euro. Oznacza to zmniejszenie księgowej straty, jaką poniósłby belgijski rząd w razie sprzedaży.
Bruksela przypuszczalnie chciałaby pozbyć się także swojego udziału w BNP Paribas Fortis, ale praktycznie jedynym potencjalnym nabywcą jest główny akcjonariusz, BNP Paribas, a zdaniem belgijskiej prasy, jest mało prawdopodobne by Francuzi teraz zdecydowali się na taką transakcję.