Inwestorzy zrazili się do japońskiego rynku akcji

Napływ funduszy z zagranicy na tokijską giełdę w 2014 r. był kilkanaście razy mniejszy niż w 2013 r. Miejsce po zagranicznych inwestorach zajmuje bank centralny i fundusze emerytalne.

Aktualizacja: 07.02.2017 01:28 Publikacja: 05.01.2015 05:00

Polityka gospodarcza premiera Japonii Shinzo Abego coraz bardziej rozczarowuje inwestorów.

Polityka gospodarcza premiera Japonii Shinzo Abego coraz bardziej rozczarowuje inwestorów.

Foto: Archiwum

Na japoński rynek akcji napłynęło w 2014 r. od zagranicznych inwestorów zaledwie 898 mld jenów (7,5 mld USD), czyli najmniej od 2008 r. To kontrastuje z napływami w 2013 r., które sięgnęły, na fali optymizmu związanej z polityką gospodarczą rządu Shinzo Abe (abenomiką), aż 15,1 bln jenów. Tylko w kwietniu 2013 r. napłynęło na tokijską giełdę trzykrotnie więcej pieniędzy niż przez cały 2014 r. O ile Topix, indeks giełdy w Tokio, zyskał w 2014 r. 8 proc., to w przeliczeniu na dolary stracił ponad 4 proc. Inwestorzy wyraźnie rozczarowali się abenomiką.

Trzecia strzała

Skąd to rozczarowanie? Podwyżka podatku od sprzedaży, dokonana w kwietniu, wpędziła Japonię w recesję. Choć osłabienie jena nieco pobudziło inflację, to bynajmniej nie zachęciło to Japończyków do większych zakupów. Płace nie rosną, realna siła nabywcza spada. Krajowy motor wzrostu gospodarczego wyraźnie traci siłę. Długo zapowiadana „trzecia strzała" abenomiki, czyli plan reform strukturalnych, została uznana przez ekonomistów za niewystarczającą, by pobudzić gospodarkę.

Większość analityków i zarządzających funduszami wskazuje, że to właśnie brak zdecydowanych reform strukturalnych w dużym stopniu zniechęca inwestorów do lokowania pieniędzy na japońskim rynku akcji. – Potrzebujemy planu, w którym wzrost gospodarczy nie jest uzależniony w takim stopniu od luzowania polityki pieniężnej. Nawet jeśli nie da się szybko załatwić kwestii wzrostu, to trzeba przynajmniej zwiększyć wydajność. Jak na razie nic się takiego nie dzieje, więc będzie trudno sprawić, by akcje drożały, a zagraniczni inwestorzy byli nimi zainteresowani – twierdzi   Ayako Sera, strateg z Sumitomo Mitsui Trust.

– Gdzie jest japoński Facebook? Gdzie jest japońskie Google? Japońskie spółki straciły już swoją pozycję światowych liderów. Japonia ma potencjał, by część z tego odzyskać, ale to wymaga poważnych zmian, a zmiany nie są tym, w czym są dobrzy Japończycy – wskazuje Katrina Lamb, strateg z MV Financial.

Wypłenianie luki

O ile zagraniczni inwestorzy są dużo mniej zainteresowani japońskim rynkiem niż w 2013 r., to lukę powstałą po ich odejściu starają się zapełnić państwowe instytucje finansowe oraz fundusze emerytalne.  Rządowy Inwestycyjny Fundusz Emerytalny (GPIF), zarządzający aktywami wartymi 130,9 bln jenów, zadeklarował pod koniec października, że ponaddwukrotnie zwiększy swoje zaangażowanie na krajowym rynku akcji, czyli kupi japońskie papiery warte 9,8 bln jenów. W tym samym czasie Bank Japonii zapowiedział, że  trzykrotnie zwiększy swoje inwestycje w fundusze notowane na tokijskiej giełdzie – do około 3 bln jenów rocznie. To nieco ożywiło japońską giełdę. Od ogłoszenia tych decyzji do szczytu z 9 grudnia Topix wzrósł o 11 proc.

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp