Jednocześnie Riksbank, najstarszy bank centralny świata, stał się najmłodszym członkiem „klubu ujemnych stóp procentowych", do którego należą już Szwajcarski Bank Narodowy oraz Bank Narodowy Danii. Riksbank swoją główną stopę procentową obniżył z zera do -0,1 proc.
Decyzja szwedzkiej instytucji była dla ekonomistów dużym zaskoczeniem. Tylko sześciu spośród 18 ankietowanych przez agencję Bloomberga ekspertów oczekiwało, że Riksbank obniży koszt pieniądza. Reszta sądziła, że w ogóle nie zmieni on parametrów polityki pieniężnej.
Zaskoczeni byli też inwestorzy, o czym świadczy czwartkowe, gwałtowne osłabienie korony. Kursy szwedzkiej waluty wobec dolara i wobec euro spadały po komunikacie Riksbanku nawet o 2 proc., osiągając najniższe poziomy – odpowiednio – od sześciu i niemal pięciu lat.
Riksbank wstępnie na skup obligacji skarbowych za wykreowane pieniądze zamierza przeznaczyć 10 mld koron (4,4 mld zł), co odpowiada mniej więcej 0,002 proc. szwedzkiego PKB. Dla porównania, Europejski Bank Centralny, który program QE prowadzi od jesieni ub.r., a z początkiem marca planuje zwiększyć jego skalę, wyda na skup aktywów ponad 1 bln euro, co odpowiada około 10 proc. PKB.
- Gdyby ktoś mi dał 10 mld koron szwedzkich, byłbym wdzięczny. Ale ta kwota czyni ze szwedzkiego QE najmniejszy taki program w historii – ocenił Kit Juckes, strateg rynkowy Societe Generale.