Protokoły z obrad (tzw. minutes) ujawniono dopiero w tym tygodniu.

Upublicznione dokumenty wyraźnie wskazują na to, że mimo wyraźnego ożywienia gospodarczego i poprawy na rynku zatrudnienia, Fed nie będzie się spieszył z zacieśnianiem polityki monetarnej. Amerykańska gospodarka od ponad roku tworzy ponad 200 tys. miejsc pracy miesięcznie, a stopa bezrobocia spadła do poziomu sprzed kryzysu finansowego w 2008 roku. Mimo pozytywnych trendów makroekonomicznych w FOMC przeważają jednak obawy, że zbyt szybkie uruchomienie serii podwyżek stóp może przynieść więcej szkody niż pożytku, tym bardziej, że wskaźniki inflacji wciąż utrzymują się na niskim poziomie. "Wielu uczestników uważa, że przedwczesne podwyżki stóp mogą przerwać proces solidnego ożywienia gospodarczego i wzrostu aktywności na rynku pracy, co byłoby sprzeczne z celami przyświecającymi komitetowi" – czytamy w dokumencie.

"W protokołach można wyczuć wyraźne wahanie członków komitetu – twierdzi Zach Pandl, strateg inwestycyjny firmy Columbia Management – z jednej strony odnotowują oni wyraźny wzrost gospodarki, z drugiej obawiają się pociągnąć za spust i zacząć podwyższać stopy". Analitycy przypominają, że nie będzie to łatwa decyzja. Stopy procentowe utrzymywane są w okolicach zera już od ponad sześciu lat – od grudnia 2008 roku. Stąd Fed nie odstąpił od swoich wcześniejszych komentarzy, iż będzie "cierpliwy" przy podejmowaniu decyzji o zacieśnianiu polityki monetarnej. Członkowie komitetu wyrażali przy tym obawy, że zmiana nastawienia FOMC mogłaby wywołać nerwowe reakcje na rynkach finansowych.

Rynki od dłuższego czasu przewidują podwyżkę stóp mniej więcej w połowie 2015 roku – uważa Anthony Valeri, strateg inwestycyjny LPL Financial. Na razie nic nie sugeruje, aby ten scenariusz się nie miał zrealizować. W średnioterminowej perspektywie rynki spodziewają się stopniowego podnoszenia stóp w okolice 2 proc. Wiele zależeć tu będzie jednak od danych dotyczących inflacji. Na razie czynnikami hamującymi wzrost cen detalicznych są: taniejąca energia i wciąż utrzymująca się stagnacja płac. Nie bez znaczenia będą także czynniki zewnętrzne – sytuacja Grecji i całej strefy euro, zwolnienie gospodarki Chin, czy zaostrzające się konflikty na Bliskim Wschodzie i Ukrainie.

Tomasz Deptuła (Nowy Jork)