Jeśli szukacie „rzadko uczęszczanego" przez inwestorów rynku, który w tym roku dynamicznie rośnie i wyróżnia się na tle swojego regionu, to prawdopodobnie powinniście zwrócić uwagę na Izrael. TA 25, główny indeks giełdy w Tel Awiwie, zyskał od początku roku blisko 13 proc., czyli rósł ponad dwa razy szybciej niż WIG20. Może daleko mu wciąż do ponad 20-proc. zwyżek osiąganych w tym okresie przez indeksy w Chinach czy Rosji, ale na Bliskim Wschodzie izraelska giełda nie ma sobie równych. Indeks giełdy w Tel Awiwie prezentuje się lepiej niż np. saudyjski Tadawul All Shares (wzrost o prawie 7 proc. od początku roku), libański Beirut Bloomberg All Shares (wzrost o niemal 4 proc.), dubajski DFM General Index (spadek o 0,6 proc.), egipski EGX 30 (spadek o blisko 1 proc.), jordański Amman SE General Index (spadek o prawie 3 proc.) czy kuwejcki Kuweit SE Px (zniżka o niemal 4 proc.). Co sprawia, że izraelski rynek błyszczy na tle regionu pogrążonego w politycznych i społecznych niepokojach?
Technologiczna potęga
Bliski Wschód pojawiał się w ostatnich miesiącach w światowych mediach głównie w kontekście Państwa Islamskiego, wojen w Syrii oraz Jemenie, porozumienia w kwestii irańskiego programu nuklearnego czy też wyborów parlamentarnych w Izraelu wygranych przez premiera Beniamina Netanjahu i jego prawicową partię Likud. Izrael jest najczęściej postrzegany przez międzynarodową opinię publiczną jako małe, agresywne państewko niepotrafiące żyć w pokoju z Arabami, kraj nieustannie toczący wojny lub nimi zagrożony. Czemu więc izraelski rynek tak pozytywnie wyróżnia się na tle regionu?
– Trzeba pamiętać, że choć Izrael leży na Bliskim Wschodzie, to bardziej przypomina rozwinięte gospodarki Zachodu. Istnieją tam rządy prawa, czego nie można powiedzieć o żadnym innym kraju regionu – twierdzi Brian Friedman, prezes funduszu Israel Investment Advisors.
Pod względem infrastruktury rynkowej Izrael ma do zaoferowania inwestorom więcej niż inne państwa regionu – może poza Turcją, która jest o wiele większym rynkiem. W odróżnieniu od Turcji Izrael jest już jednak klasyfikowany nie jako rynek wschodzący, ale rynek rozwinięty (np. w indeksach MSCI). Giełda w Tel Awiwie stara się przyciągać inwestorów, równając do standardów panujących na europejskich rynkach. Yossi Beinart, prezes Tel Aviv Stock Exchange, zapowiadał niedawno, że izraelskie spółki giełdowe będą stosować międzynarodowe standardy księgowe GAAP. Ponadto izraelska giełda we współpracy z Blue Star Indexes uruchamia indeks 57 spółek technologicznych TASE-BlueStar Israel Global Technology Index.
Dużym atutem izraelskiego rynku akcji oraz gospodarki jest to, że duże znaczenie mają tam nowoczesne branże, takie jak IT czy biotechnologia. Izrael pozytywnie wyróżnia się pod tym względem na tle reszty regionu. – Jest liderem w branży wysokich technologii. Aktywnie promujemy ten sektor oraz namawiamy międzynarodowych inwestorów do aktywnego inwestowania w izraelskie firmy – twierdzi Beinart.