Notowania grupy Fiat Chrysler Automobiles (FCA) – ponad 20 proc. w górę od wrześniowych minimów – wskazują, że inwestorzy z niecierpliwością czekają na tę operację, którą pokierują: UBS (globalny koordynator), BofA Merrill Lynch, Banco Santander, Allen & Co., BNP Paribas, Mediobanca i JP Morgan. Według Bloomberga Ferrari zostało wycenione na 10–11 mld euro, Fiat zamierza sprzedać ok. 10 proc. udziałów w spółce. Taka wycena przedsiębiorstwa świadczy, że Sergio Marchionne chce uplasować „czarnego konika" bardziej jako firmę luksusową niż producenta samochodów. – Niewykluczone, że wycena całej spółki okaże się jednak niższa w następstwie wybuchu afery dieslowej w Volkswagenie – spekuluje Bloomberg. W 2014 r. Ferrari sprzedało trochę ponad 7,2 tys. pojazdów, do 2019 r. zamierza dojść do 9 tys. (nie więcej niż 10 tys.). Analitycy dzielą się na tych, którzy usprawiedliwiają wysoką wycenę Ferrari, m.in. znikomą elastycznością cenową samochodów z Maranello, i na tych, którym nie podobają się ograniczone perspektywy wzrostu spółki.