Bezpośrednim impulsem do zwyżek była informacja mówiąca, że China Securities Finance Corp., państwowa agencja pożyczająca pieniądze domom maklerskim, znów będzie udzielać pożyczek na okresy od 7 do 182 dni. Zmniejszy ona oprocentowanie kredytów nawet do 3 proc.

– Chiński rząd wyraźnie chce powrotu do dni, gdy krajowy rynek akcji oraz inwestycje w nieruchomości szły w górę w tandemie. China Securities Finance Corporation poluzowała swoje zasady, a chińskie rynki dobrze to przyjęły. Wydatki rządowe pomogły w 2016 r. ożywić sektor budowlany, a luzowanie polityki pieniężnej oraz wymagań dotyczących wkładu własnego przyczyniło się do wzrostu sprzedaży nieruchomości – twierdzi Chris Weston, analityk z firmy IG.

– Decyzja państwowej agencji o poluzowaniu reguł dotyczących pożyczek dla domów maklerskich jest po prostu cofnięciem pewnych restrykcji, które zostały wprowadzone w zeszłym roku. Nie spodziewam się, by chcieli powrotu szalonej hossy napędzanej przez kupowanie akcji na kredyt, ale nie mają nic przeciwko stopniowemu wzrostowi kupowania akcji za pożyczane pieniądze – uważa Michael Shaoul, prezes funduszu Marketfield Asset Management.

Od dołka z 28 stycznia Shanghai Composite zyskał już 14 proc., ale wciąż nie odrobił strat poniesionych w tym roku. Od początku stycznia stracił aż 15 proc. Widoczna w ostatnich tygodniach poprawa sytuacji na chińskich giełdach to m.in. reakcja na lepsze dane z rynku nieruchomości, odreagowanie po wcześniejszych silnych spadkach oraz skutek zwiększonych zakupów akcji przez państwowe instytucje. Nastrojom na rynku nie zaszkodziło nawet ostrzeżenie Zhou Xiaochuana, prezesa Ludowego Banku Chin, że poziom zadłużenia w sek-torze prywatnym jest zbyt duży.