Ta propozycja legislacyjna ma znikome szanse na przyjęcie w tym roku, ale może uda się ją wdrożyć, jeśli republikanin zostanie nowym prezydentem.

– Ustawa Dodda-Franka zawiodła. Nadszedł więc czas na nowe podejście legislacyjne dla sektora bankowego i rynków kapitałowych – twierdzi Hensarling.

Jego projekt przewiduje m.in. zniesienie reguły Volckera, która ogranicza bankom możliwość prowadzenia spekulacji na własny rachunek. Inne rozwiązanie korzystne dla Wall Street mówi, że bank „zbyt wielki, by upaść", który zbierze odpowiednio dużo dodatkowego kapitału, może zostać na swoją prośbę wyłączony spod specjalnego nadzoru regulatora. Skomplikowana procedura uporządkowanej likwidacji upadających dużych banków ma zostać zastąpiona prostszą, zmodyfikowaną procedurą bankructwa. Stworzone przez Ustawę Dodda-Franka Biuro Finansowej Ochrony Konsumentów (CFPB) straci możliwość zakazywania handlu produktami finansowymi uznawanymi za szkodliwe dla klientów. Biuro to zmieni również nazwę na Komisję Szans Finansowych dla Konsumentów, a jego mandat zostanie poszerzony na strzeżenie konkurencji na rynku usług finansowych.

W niektórych dziedzinach republikański projekt jest jednak ostrzejszy niż Ustawa Dodda-Franka. Daje on rządowym agencjom większe możliwości ścigania przestępstw finansowych. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) będzie mogła nakładać trzykrotnie większe niż obecnie grzywny za insider trading oraz niektóre inne naruszenia. Projekt ustawy przewiduje również możliwość przeprowadzenia zewnętrznego audytu polityki Fedu. – Nasz plan zaostrza kary, nie dlatego, że prowadzimy ideologiczną wojnę przeciwko Wall Street, ale dlatego, że chcemy chronić konsumentów i wzmacniać rynki – deklaruje kongresman Hensarling.