Zyskiwała też większość europejskich indeksów giełdowych. Rosły rentowności niemieckich obligacji rządowych, a ropa drożała – to oznaki odwrotu inwestorów od tzw. bezpiecznych przystani i wzrostu ich zainteresowania bardziej ryzykownymi aktywami.
Do optymizmu skłaniały sondaże, z których znaczna większość dawała lekką przewagę zwolennikom pozostania Wielkiej Brytanii w UE, ale nie tylko one. – Rynki mocno opierają się na przewidywaniach bukmacherów, a u tych coraz wyraźniejsze są oczekiwania, że wygra opcja za pozostaniem w UE – przyznawał w czwartek Hussein Sayed, analityk z brytyjskiej firmy FXTM.
– Wydarzenia na rynkach finansowych w tym tygodniu sugerowały, że zwycięstwo zwolenników Brexitu zostało uznane za mało prawdopodobne. Funt umocnił się w czwartek do najwyższego w tym roku poziomu wobec dolara, a FTSE 100 dalej zyskiwał. Wygląda na to, że traderzy zakładają się, że zwycięży opcja za pozostaniem w UE, i pozycjonują się pod ten scenariusz – wskazywał David Cheetham, analityk z XTB.
– Siła brytyjskiego rynku akcji i funta wskazuje na wiarę w to, że kraj pozostanie w Unii – mówił Mike van Dulken, analityk Accendo Markets.
Dawały o sobie znać także niskie obroty na rynkach. Wielu inwestorów nie chciało się angażować w transakcje przed ogłoszeniem wyników referendum. Traderzy przyznawali, że czeka ich bezsenna noc. O istniejącym napięciu świadczyły np. rozsyłane przez analityków porady dotyczące obserwowania rezultatów. „Jednym z pierwszych okręgów, które opublikują wyniki, będzie północno-wschodnie miasto Sunderland, postrzegane jako »barometr Brexitu«. Jeśli wynik będzie tam bardzo wyrównany lub wyraźnie zwycięży opcja opowiadająca się za pozostaniem w UE, można będzie uznać, że obóz »pozostańmy« wygra. Około 5 rano czasu brytyjskiego (czyli 6 czasu polskiego – red.) 80 proc. okręgów powinno złożyć już deklaracje o wynikach, co da jaśniejszy obraz sytuacji" – pisał Peter Rosenstreich, szef działu strategii rynkowej w Swissquote Bank.