Żadna z tych decyzji nie zapadnie jednak na kończącym się w czwartek posiedzeniu Rady Prezesów EBC.
Takie oczekiwania pod adresem frankfurckiej instytucji dominują wśród ekonomistów – wynika z ankiet Reutera i Bloomberga. Za najbardziej prawdopodobny termin ogłoszenia zmian w QE, w ramach którego EBC skupuje obligacje skarbowe i inne papiery dłużne za wykreowane pieniądze, uchodzi wrzesień. Wtedy bowiem frankfurcka instytucja przedstawi nowe prognozy dla gospodarki Eurolandu, prawdopodobnie niższe od tych sformułowanych w czerwcu, jeszcze przed brytyjskim referendum w sprawie przynależności do UE.
We wtorek Komisja Europejska oceniła, że Brexit odejmie od tempa wzrostu PKB strefy euro co najmniej 0,1 pkt proc. w tym roku i 0,2 pkt proc. w 2017 r., ale możliwy jest również spadek tempa wzrostu odpowiednio o 0,2 i 0,5 pkt proc. To oznaczałoby, że w przyszłym roku gospodarka strefy euro powiększy się o 1,3 proc. Takiego wyniku spodziewają się też przeciętnie ekonomiści ankietowani przez Reutera.
Rada Prezesów EBC będzie musiała na spowolnienie gospodarcze zareagować, ale nie ma zbyt wielu możliwości. Zwiększenie zakupów papierów dłużnych (obecnie EBC przeznacza na ten cel 80 mld euro miesięcznie) byłoby trudne ze względu na niewystarczającą ich podaż. Nawet wydłużenie tego programu poza deklarowany obecnie termin zakończenia (marzec 2017 r.), czego oczekuje większość ekonomistów, będzie wymagało zmiany jego kryteriów. EBC będzie musiał dopuścić skup obligacji o rentowności niższej od jego stopy depozytowej (-0,4 proc.).