Wskaźnik PMI, który mierzy aktywność w gospodarce na podstawie ankiety wśród menedżerów firm, według wstępnych wyliczeń Markit Economics spadł w lipcu do 52,9 pkt., z 53,1 pkt w czerwcu. To najniższy odczyt od początku 2015 r., ale ekonomiści przeciętnie spodziewali się jeszcze niższego, na poziomie 52,5 pkt.
Każdy odczyt PMI powyżej 50 pkt oznacza, że aktywność w gospodarce rośnie, a dystans od tej granicy jest miarą tempa tego wzrostu. Lipcowe dane sugerują więc, że gospodarka strefy euro w następstwie brytyjskiego referendum wyhamowała, ale jest daleka od recesji.
Osłabienie koniunktury dotknęło zarówno sektor usługowy – kluczowy dla gospodarki strefy euro - jak i przemysłowy. PMI w tym pierwszym sektorze spadł minimalnie, z 52,8 do 52,7 pkt, ale to i tak najniższe wskazanie od półtora roku. PMI w przemyśle zniżkował do 51,9 pkt, z 52,8 pkt w czerwcu.
W dwóch największych gospodarkach strefy euro, Niemczech i Francji, koniunktura w lipcu nieco się poprawiła, co jest o tyle zaskakujące, że pierwsza z nich uchodzi za najbardziej narażoną na negatywne skutki Brexitu z racji silnych powiązań handlowych z Wielką Brytania.
PMI w Niemczech wzrósł z 54,4 pkt w czerwcu do najwyższego w tym roku poziomu 55,3 pkt. Tymczasem ekonomiści przeciętnie spodziewali się jego zniżki do 53,7 pkt. Te prognozy nie sprawdziły się dzięki przyspieszeniu rozwoju sektora usługowego, która z nawiązką skompensowała lekkie spowolnienie w sektorze przemysłowym. W odpowiedziach na ankiety, na podstawie których powstaje PMI, widać jednak obawy menedżerów firm o koniunkturę w najbliższej przyszłości.