Gorsze wyniki od spodziewanych to m.in. wina tego, że spółki niechętnie inwestują. Inwestycje prywatne zmniejszyły się w II kwartale o 3,2 proc., czyli najwięcej od siedmiu lat.
Tymczasem wzrost gospodarczy w strefie euro zwolnił z 0,6 proc. (kw./kw.) w I kwartale do 0,3 proc. w drugim. Było to jednak zgodne z prognozami, z których wiele mówi o dalszym lekkim spowolnieniu w nadchodzących miesiącach. Pozytywnym sygnałem jest jednak to, że stopa bezrobocia w strefie euro utrzymała się w czerwcu na majowym poziomie 10,1 proc. (najniższym od lipca 2011 r.), a inflacja przyspieszyła do 0,2 proc. (r./r.) w lipcu z 0,1 proc.
– Duża zmienność, jeśli chodzi o tempo wzrostu PKB w I kwartale, prawdopodobnie odzwierciedla głównie czynniki tymczasowe, bo trend pozostaje w dalszej perspektywie stabilny. Spodziewamy się, że w nadchodzących miesiącach pojawią się kolejne oznaki spowolnienia związane z Brexitem, ale odporny popyt wewnętrzny w strefie euro oraz poprawa fundamentów, jeśli chodzi o konsumpcję oraz inwestycje, zapewnią dobry bufor – twierdzi Marco Valli, ekonomista z UniCredit Research.
Rozczarowanie przyniosły za to dane o PKB Francji. Wzrost gospodarczy zwolnił tam do zera w II kwartale z 0,6 proc. w pierwszym. Jednakże dane z Hiszpanii okazały się nieco lepsze od prognoz. PKB wzrósł tam o 0,7 proc. w II kwartale, po zwyżce o 0,8 proc. w pierwszym.