Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Prezydent Recep Tayyip Erdogan miał do czynienia z wielkimi pieniędzmi, gdy był burmistrzem Stambułu.
W dzieciństwie dorabiał, sprzedając na ulicy lemoniadę i ziarna sezamu. Teraz mieszka w kapiącym od złota marmurowym pałacu mającym 1150 pokoi, którego budowa kosztowała ponad 1 mld USD. To jedna z trzech rezydencji, z których korzysta. Wielkość jego majątku jest od dawna obiektem spekulacji. W 2014 r., przed wyborami prezydenckimi, oficjalnie zadeklarował, że posiada 4,4 mln lir tureckich (1,4 mln USD) i 200 tys. dolarów oszczędności, wiejską posiadłość o powierzchni 2 tys. mkw. wartą zaledwie 10 tys. lir i samochód wart 234 tys. lir. Czy ujawnił jednak wszystko? Biznesowy potentat Rahmi Koc mówił w 2001 r., że Erdogan zgromadził 1 mld USD oszczędności. Nazwisko obecnego tureckiego prezydenta przewijało się w 18 sprawach korupcyjnych dotyczących lat 1994–1998, czyli okresu, gdy był burmistrzem Stambułu. W tym w sprawie dotyczącej defraudacji datków wpłacanych na pomoc ofiarom wojny w Bośni. Z ujawnionych przez portal WikiLeaks amerykańskich depesz dyplomatycznych wynika, że w 2003 r. ówczesny amerykański ambasador w Ankarze donosił zwierzchnikom, że Erdogan posiada osiem tajnych kont w szwajcarskich bankach, na których znajdują się setki milionów dolarów. „Jego tłumaczenia, że źródłem majątku są prezenty, jakie wręczali goście na weselu jego syna, oraz twierdzenie, że tureccy biznesmeni z czystego altruizmu opłacili amerykańskie studia jego dzieci, są słabe" – depeszował ambasador Eric Edelman i wskazywał na istnienie sieci korupcyjnych powiązań. Od tego czasu minęło 13 lat, a majątek Erdogana nadal wzbudza kontrowersje, podobnie jak działalność biznesowa jego dzieci.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że Biały Dom zacznie niebawem wysyłać do różnych krajów na świecie listy zawierające szczegółowe informacje dotyczące wyższych stawek ceł, które mają wejść w życie 1 sierpnia.
Zaangażowanie USA w bombardowanie Iranu początkowo wyglądało na chodzenie supermocarstwa na izraelskiej smyczy. Okazało się jednak genialnym zagraniem, które może prowadzić do pokoju w regionie i może być po myśli bogatych arabskich monarchii.
W czerwcu stworzono w USA 147 tys. nowych etatów (licząc poza rolnictwem), podczas gdy średnio prognozowano, że przybędzie ich 110 tys. Spadły więc szansę na lipcowe cięcie stóp procentowych przez Fed.
Microsoft zwolni około 9000 pracowników. Ta zmiana dotknie około 4 proc. globalnej siły roboczej spółki w różnych zespołach, regionach geograficznych i na różnych poziomach doświadczenia.
Amerykański prezydent grozi Krajowi Kwitnącej Wiśni cłami dochodzącymi nawet do 35 proc. Japoński premier ma natomiast słabą pozycję negocjacyjną i musi się martwić o wybory.
Dobre wyniki stress-testów przeprowadzonych przez Fed pozwoliły gigantom finansowym z Wall Street mocniej dzielić się zyskami z akcjonariuszami.