Spółki z indeksu Standard&Poor's500 na skup swoich walorów przeznaczą 600 miliardów dolarów, natomiast 400 mld USD udziałowcy dostaną w formie dywidendy, wyliczyli stratedzy brytyjskiego banku inwestycyjnego Barclays. Takiej łącznej kwoty nie wypłacono jeszcze nigdy.
Powtórzenie tego rezultatu będzie niezwykle trudne, ponieważ zyski spółek od sześciu kwartałów spadają, a zasoby gotówki w amerykańskich korporacjach zaczynają się kurczyć.
Właśnie z tego powodu w trzecim kwartale zmniejszyła się liczba korporacji, które zdecydowały się na zwiększenie dywidendy, natomiast wzrosła liczba tych firm, które pieniądze na skup akcji z rynku pozyskały ze sprzedaży walorów dłużnych, wskazują dane zebrane przez S&P Global Inc. i JP Morgan Chase&Co. Dla inwestorów giełdowych oznacza to, że kluczowy filar trwającego już 7,5 roku rynku byka może słabnąć.
- Odegrał on bardzo ważną rolę w utrzymaniu wycen na obecnym poziomie – wskazuje Bill Schultz zarządzający aktywami o wartości ponad miliarda dolarów w McQueen, Ball&Associates. Podkreśla on, że jednym ze skutków słabnięcia tego filara będzie brak tak agresywnego wsparcia kursów akcji jak w przeszłości.
Dywidendy i skupy akcji były integralnym elementem obecnego rajdu na Wall Street, który zaczął się w 2009 roku. kiedy niskie stopy procentowe zachęciły firmy do zaciągania zobowiązań. Pieniądz więc był względnie tani a perspektywa regularnych wypłat gotówki przyciągnęła inwestorów na rynek akcji kosztem obligacji.