EBC szybko nie zacznie zacieśniać polityki pieniężnej

Napięty kalendarz polityczny w Europie sprawia, że Europejski Bank Centralny musi postępować bardzo ostrożnie. Przyspieszająca inflacja przestała być argumentem za podwyżką stóp.

Publikacja: 10.03.2017 07:04

Mario Draghi, prezes EBC, musi coraz mocniej bronić luźnej polityki pieniężnej.

Mario Draghi, prezes EBC, musi coraz mocniej bronić luźnej polityki pieniężnej.

Foto: Archiwum

Europejski Bank Centralny, zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami, utrzymał w czwartek stopy procentowe na dotychczasowym poziomie (0 proc. stopa repo, minus 0,4 proc. depozytowa, 0,25 proc. stopa kredytu w banku centralnym). Nie wprowadzono również żadnych zmian w programie QE. Do końca marca ma on wynosić 80 mld euro miesięcznie. Od kwietnia do końca grudnia, tak jak wcześniej zaplanowano, ma sięgać 60 mld euro miesięcznie. Komunikat EBC był dosyć „gołębi" i nic nie wskazuje, by w ciągu kilku miesięcy bank centralny zaczął zacieśniać politykę pieniężną. Mario Draghi zasygnalizował jednak, że sytuacja w strefie euro poprawiła się na tyle, że nie ma już potrzeby, by sięgać po nowe, nadzwyczajne działania stymulacyjne. W reakcji na te słowa euro zaczęło odzyskiwać poniesione wcześniej w ciągu dnia straty do dolara.

Niepewne środowisko

To, że EBC nadal prowadzi luźną politykę pieniężną, choć inflacja w strefie euro sięgnęła już 2 proc. (czyli nieco przebiła cel wyznaczony przez bank centralny), nie podoba się części niemieckich elit. Obawiają się oni, że ultraniskie stopy procentowe będą prowadziły do erozji oszczędności Niemców. – Inflacja nabiera tempa, a europejska gospodarka silnie się rozwija. To powinien być doskonały moment, by Draghi wykazał się odwagą i zakończył okres zerowych stóp procentowych. Sięganie po tanie pieniądze jest jak uzależnienie, które trzeba teraz zatrzymać – narzeka Markus Feber, eurodeputowany niemieckiej partii CDU. BdB, stowarzyszenie niemieckich banków prywatnych, sporządziło zaś list otwarty, w którym wzywa EBC do zerwania z luźną polityką pieniężną.

EBC nie jest jednak bankiem centralnym Niemiec, ale całej strefy euro, i od dawna sygnalizuje, że luźna polityka pieniężna jest utrzymywana, by wspierać ożywienie gospodarcze w słabszych państwach Eurolandu. Przyspieszenie inflacji jest zaś spowodowane głównie wzrostem cen ropy, więc samo w sobie nie wystarczy, by skłonić do podwyżek stóp. EBC podniósł w czwartek prognozy dotyczące inflacji, ale wciąż są one dosyć konserwatywne. Mówią, że inflacja w strefie euro wyniesie w tym roku 1,7 proc., a w przyszłym 1,6 proc., podczas gdy w grudniu spodziewał się odpowiednio 1,3 proc. i 1,5 proc. EBC spodziewa się, że wzrost gospodarczy w Eurolandzie sięgnie w tym roku 1,8 proc., a w przyszłym 1,6 proc.

– Bardzo poważny stopień akomodacji monetarnej jest potrzebny, by presja inflacji w strefie euro wzrosła – stwierdził Draghi na konferencji po posiedzeniu EBC.

Ponadto do ostrożności skłania EBC niepewna sytuacja polityczna. 15 marca odbędą się wybory parlamentarne w Holandii, a na przełomie kwietnia i maja wybory we Francji. – Zbliżają się dwa wydarzenia, które będą miały duży wpływ na euro: wybory w Holandii i wybory we Francji. Jeśli eurosceptyczne partie wygrają któreś z tych wyborów, to stworzy to duże problemy dla EBC. W sytuacji, w której sama idea euro jest zagrożona, nie robi się nic, co by tworzyło więcej paniki na rynku. W interesie Draghiego jest kupić więcej czasu, do momentu aż minie niespokojny okres – wskazuje Naeem Aslam, analityk z brytyjskiej firmy Think Markets.

– Euro jest jednym z filarów, który pozwolił prosperować wspólnemu rynkowi. A bez wspólnego rynku nie ma Unii Europejskiej – przypomniał Draghi.

Rosnąca przepaść

W czasie gdy EBC prowadzi ostrożną i wciąż bardzo luźną politykę pieniężną, amerykański Fed szykuje się do kolejnych podwyżek stóp procentowych. Większość inwestorów jest przeświadczona, że może do nich dojść już na najbliższym posiedzeniu Komitetu Otwartego Rynku Fedu, czyli 15 marca. Rynek spodziewa się, że w tym roku Fed może trzykrotnie podwyższyć stopy procentowe. Będzie więc rosnąć różnica między poziomem stóp procentowych w strefie euro i USA, co teoretycznie powinno działać na korzyść dolara i prowadzić do osłabienia euro (szczególnie jeśli nałożą się na to polityczne niepokoje w Europie). Oprócz EBC stosunkowo luźną politykę pieniężną jeszcze długo powinny prowadzić banki centralne: Japonii, Wielkiej Brytanii, a także Szwajcarii.

[email protected]

Gospodarka światowa
Dobry pierwszy kwartał niemieckiego przemysłu
Gospodarka światowa
Zaskakujący wzrost chińskiego eksportu
Gospodarka światowa
USA i Wielka Brytania mają umowę handlową
Gospodarka światowa
Bank Anglii obciął stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Gospodarka światowa
Inwestorzy liczą na owocne negocjacje
Gospodarka światowa
Spółki bardzo mocno skupują akcje własne