Nieco wcześniej, bo pod koniec czerwca, włoskie władze uzyskały od KE zgodę na wsparcie finansowe dla dwóch banków z regionu Veneto na sumę ponad 17 mld euro (licząc łącznie z rządowymi gwarancjami).

Monte Paschi przedstawił w środę program restrukturyzacji. Przewiduje on sprzedanie kłopotliwych aktywów wartych 28,6 mld euro, z czego aktywa za 26 mld euro mają zostać zbyte do połowy 2018 r. (Wcześniej akcjonariusze i właściciele długu podporządkowanego banku Monte Paschi zgodzili się ponieść straty na jego papierach warte 4,3 mld euro). Bank zredukuje zatrudnienie o 5,5 tys. ludzi oraz zamknie 600 swoich oddziałów. Jego plany przewidują, że dzięki działaniom naprawczym w 2021 r. będzie mógł wypracować 1,2 mld USD zysku netto. W wyniku restrukturyzacji rząd stanie się właścicielem 70 proc. Monte Paschi.

– Nie ma żadnego planu B, ale nasze cele są możliwe do osiągnięcia. To dosyć konserwatywny plan, a my nie dążymy do celów, które nie są realistyczne. Mamy też strukturalne rozwiązania oraz solidne podejście do kwestii jakości aktywów – przekonuje Marco Morelli, prezes banku Monte Paschi.

Bank ten dostał już od 2009 r. 4 mld euro wsparcia od rządu i 8 mld euro od inwestorów. Kurs jego akcji spadł w 2016 r. o 87 proc., a pod koniec grudnia notowania tych papierów zostały zawieszone.

– Po sprzedaży banków z regionu Veneto oraz po tym, gdy pojawiła się perspektywa odrodzenia Monte Paschi, włoscy pożyczkodawcy są na drodze do odnowy i nie będą już potrzebne państwowe interwencje dokonywane w ostatniej chwili – zapewnia Pier Carlo Padoan, włoski minister finansów. Dokonane przez niego interwencje są największe, odkąd w 1933 r. rząd Benito Mussoliniego znacjonalizował wiele banków, w tym Monte Paschi.