Inwestorzy rzucili się na akcje SNB

Papiery Szwajcarskiego Banku Narodowego gwałtownie zyskiwały w ostatnich tygodniach. Być może giełdowi gracze liczą na buy back, ale bezpośrednim impulsem do zakupów mógł być tekst w niszowym niemieckim newsletterze.

Publikacja: 01.09.2017 07:14

Inwestorzy rzucili się na akcje SNB

Foto: Bloomberg

Akcje Szwajcarskiego Banku Narodowego (SNB) zyskały w ciągu miesiąca blisko 50 proc. na giełdzie w Zurychu. W czwartek po południu płacono za nie blisko 3 tys. franków szwajcarskich. W ostatnich dniach kurs dochodził do 3150 franków. Analitycy nie są zgodni, co spowodowało tak dużą zwyżkę kursu, i tworzą na ten temat różne teorie.

Ograniczona dywidenda

SNB jest jednym z kilku banków centralnych, które są notowane na giełdzie (oprócz niego spółkami giełdowymi są: Narodowy Bank Belgii i Bank Grecji. Akcje Banku Rezerw Republiki Południowej Afryki i Banku Japonii znajdują się w obrocie OTC). 52 proc. jego udziałowców to instytucje publiczne oraz poszczególne szwajcarskie kantony. SNB wypłaca akcjonariuszom dywidendy, które ustawa z 1921 r. ogranicza do maksymalnie 15 franków na akcję.

Jednym z powodów ostrej zwyżki kursu SNB w ostatnich tygodniach mogą być oczekiwania dotyczące wzrostu jego zysku. W ostatnich latach szwajcarski bank centralny interweniował na wielką skalę na rynku, by zapobiegać umacnianiu się franka wobec euro. Kreując franki i kupując za nie aktywa denominowane w obcych walutach, zgromadził rezerwy warte na koniec drugiego kwartału 2017 r. aż 700 mld franków, z czego około 20 proc. było zainwestowane w akcje. Przez ostatnie trzy miesiące euro umocniło się o ponad 5 proc. wobec franka (w czwartek płacono 1,15 franka za 1 euro), co zwiększa liczoną we frankach wartość jego rezerw i potencjalny zysk. Co prawda dywidendy SNB są ustawowo ograniczone, ale część inwestorów może liczyć, że bank centralny zdecyduje się na skup akcji własnych. W zeszłej dekadzie skup taki ogłosił bazylejski Bank Rozliczeń Międzynarodowych (BIS), płacąc inwestorom 25 tys. franków za akcję, trzy razy więcej niż przed ogłoszeniem buy backu.

Jak rzadki znaczek

GG Parkiet

Są też inne teorie na temat przyczyn zwyżki. – Akcje SNB mogą być traktowane nie tyle jako udziały, ile jako alternatywa dla ultrabezpiecznych obligacji. Ponieważ bank centralny nie może zbankrutować, to jego akcje mogą być traktowane jako wieczne obligacje ze stałym kuponem – twierdzi Alexander Koch, analityk z banku Raiffeisen.

Zwyżka mogła zostać wywołana nawet przez dosyć umiarkowane zakupy. Istnieje tylko 100 tys. akcji SNB, a zainteresowanie nimi wśród inwestorów instytucjonalnych było dotychczas dosyć małe. – Instytucjonalni nie kupują tych akcji, więc nie istnieje popyt na analizy dotyczące tych papierów – przyznaje w rozmowie z „Financial Times" Andreas Venditti, analityk Vontobel.

Możliwe więc, że ostra zwyżka akcji SNB została sprowokowana przez lipcową publikację w niemieckim newsletterze „Aktien Boerse", w którym porównano akcje SNB do bardzo rzadkiego znaczka z XIX w. znanego jako niebieski Mauritius. To mogło wywołać podwyższone zainteresowanie tymi papierami wśród inwestorów indywidualnych.

[email protected]

Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Pekin znów stawia na większą monetarną stymulację gospodarki
Gospodarka światowa
Odbudowa Ukrainy będzie musiała być procesem przejrzystym