Kapitalizm kontrolowany przez kadry KPCh

Komórki partii komunistycznej działają w strukturach znacznej większości chińskich spółek. Angażują się one też w decyzje strategiczne.

Publikacja: 28.10.2017 17:25

19. Narodowy Kongres Komunistycznej Partii Chin był wydarzeniem zarówno politycznym, jak i rynkowym.

19. Narodowy Kongres Komunistycznej Partii Chin był wydarzeniem zarówno politycznym, jak i rynkowym.

Foto: Archiwum

Co by pomyślał Karol Marks, gdyby jakimś cudem ożył, wygrzebał się ze swojego grobu na londyńskim cmentarzu Highgate i dowiedział się, że jedną z najpotężniejszych sił światowego kapitalizmu jest partia komunistyczna? Co by pomyślał, gdyby zobaczył, że finansiści z całego świata uważnie przyglądają się kongresom tej partii i decyzjom gospodarczym podejmowanym przez jej politbiuro? Takim wielkim rynkowym graczem stała się przez ostatnie trzy dekady Komunistyczna Partia Chin (KPCh). Już dawno porzuciła maoistowską fasadę i stała się reprezentantką interesów wielkiego, wręcz totalitarnego biznesu. Zrzesza całe tabuny miliarderów, a jej komórki funkcjonują wewnątrz tysięcy spółek giełdowych i firm z udziałem kapitału zagranicznego. Gospodarcza ekspansja Chin sprawiła zaś, że partia zaczęła przyjmować bardziej globalne oblicze.

Baza i nadbudowa

Do KPCh należy około 89 mln ludzi. To więcej niż np. cała populacja Niemiec. Według danych za 2014 r. tylko 7,3 mln członków partii deklaruje wykonywanie zawodu robotnika. 26 mln członków to rolnicy, pasterze lub rybacy. 12,5 mln przedstawia się jako „specjaliści" (czyli zarówno inżynierowie, jak i przedstawiciele wolnych zawodów czy wykładowcy akademiccy), 9 mln jako przedstawiciele personelu administracyjnego, a 7,4 mln jako pracownicy aparatu partyjno-państwowego. To głównie męskie grono – tylko 21,7 mln członków partii to kobiety. Statystyki wskazujące na podziały majątkowe wśród członków KPCh nie są publikowane, ale powszechnie wiadomo, że partia zrzesza bardzo wielu milionerów i miliarderów. Gdy więc w marcu 2017 r. odbyło się posiedzenie parlamentu ChRL (Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych), magazyn „Hurun" doliczył się w ławach jego izb około setki dolarowych miliarderów. Byli wśród nich tacy biznesowi potentaci, jak Tony Ma, prezes firmy Tencent, Robin Li, szef spółki Baidu, czy Lei Jun, prezes producenta smartfonów Xiaomi. Łączny majątek 209 najbogatszych deputowanych do chińskiego parlamentu sięgał tyle, ile wynosi PKB Szwecji. Średnio na każdego z nich przypadały 2 mld juanów (około 300 mln USD) majątku. (Notabene w Kongresie USA nie ma żadnego dolarowego miliardera...). Mowa cały czas o jawnych aktywach. Zestawienia „Hurun" siłą rzeczy nie obejmują przecież tego majątku, który ukrywają partyjni prominenci. Informacje na ten temat przedostają się do opinii publicznej niezwykle rzadko. Na przykład w 2014 r. „New York Times" donosił, że członkowie rodzin najwyższych przywódców ChRL, w tym byłego prezydenta Jiang Zemina, byli akcjonariuszami w koncernie Alibaba kierowanym przez Jacka Ma, miliardera dysponującego majątkiem wynoszącym 46,9 mld USD. Jack Ma jest dziwnym trafem zaliczany przez część ekspertów do grona chińskich potentatów niepowiązanych z KPCh, choć przecież kierował wcześniej firmą założoną przez jeden z departamentów pekińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Wielką niewiadomą jest również kwestia potentatów z Hongkongu, Makau i Republiki Chińskiej (Tajwanu), będących potajemnymi członkami KPCh. Przystępowali oni do partii, by uzyskać biznesowe dojścia w Chinach kontynentalnych, ale z różnych przyczyn nie ujawniali swojego członkostwa. (Pekinowi często bardziej zależy, by występowali jako „apolityczni biznesmeni", a nie jego agenci wpływu), O tajną przynależność do KPCh długo był podejrzewany m.in. Leung Chun-yin, prezes administracji Hongkongu w latach 2012–2017, przeciwko któremu wybuchła w tej metropolii rewolucja parasoli w 2014 r. Leung jeszcze przed końcem swojej kadencji został wiceprzewodniczącym Narodowego Komitetu Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin (ciała doradczego przy władzach ChRL).

Towarzysze korpoludki

Przenikanie się partii i biznesu odbywa się również na płaszczyźnie organizacyjnej. Na koniec 2016 r. podstawowe komórki partyjne istniały w 67,9 proc. spośród 2,73 mln chińskich przedsiębiorstw prywatnych. Ich liczba w ciągu pięciu lat wzrosła aż o 30 pkt proc. Znaczna część spółek, w których nie istnieją odrębne organizacje partyjne, to firmy zatrudniające zbyt mało pracowników, by taką komórkę założyć. Komórki KPCh działały na koniec 2016 r. również w 106 tys. spółek z udziałem kapitału zagranicznego, np. w chińskich oddziałach Samsunga oraz Nokii.

- Niektórzy wysokiej rangi menedżerowie spółek z kapitałem zagranicznym twierdzą, że organizacje partyjne pomagają im zrozumieć chińską politykę, rozwiązywać spory z pracownikami i zapewniać ich spółkom pozytywną energię potrzebną do rozwoju. Większość z nich wspiera organizacje partyjne w ich działalności wewnątrz spółek – twierdzi Qi Yu, wiceszef centralnego departamentu organizacyjnego KPCh.

Zachodni eksperci mają jednak wątpliwości co do roli organizacji partyjnych w prywatnych spółkach. – Kluczowym pytaniem jest to, co robi organizacja partyjna. Jeśli ma głos w sprawach dotyczących zarządzania, to mogą być z tego powodu problemy – mówi dziennikowi „South China Morning Post" Lester Ross, partner z amerykańskiej kancelarii WilmerHale, reprezentującej wiele zachodnich firm robiących interesy w Chinach.

O ile w państwowych chińskich firmach szefem podstawowej organizacji partyjnej jest zwykle prezes spółki, o tyle w wielu prywatnych spółkach technologicznych szefami komórek KPCh są szefowie działów PR lub HR. – Prywatna lub międzynarodowa spółka widzi wewnętrzną organizację partyjną jako kanał porozumienia z władzami lokalnymi. Komitet partyjny w prywatnej spółce zwykle nie ma wiele do powiedzenia, jeśli chodzi o zarządzanie biznesem. Dlatego często do kierowania organizacjami partyjnymi są wyznaczani szefowie działów kadr lub PR – wskazuje Liu Kaiming, szef Instytutu Współczesnych Obserwacji z Shenzen.

Czy jednak rzeczywiście komitet partyjny w spółce nie ma nic do powiedzenia? Instrukcje prezydenta ChRL Xi Jinpinga mówią, że władze spółek powinny zasięgać opinii organizacji partyjnych w sprawie kluczowych nominacji, inwestycji i dużych alokacji funduszy. Może to stworzyć problemy regulacyjne. Komitety partyjne utworzono np. w ostatnich latach w wielu spółkach z Chin kontynentalnych, notowanych na giełdzie w Hongkongu. Miejscowe instytucje regulacyjne unikają jak mogą wypowiadania się w tej sprawie, ale niejasna rola organizacji partyjnych w strukturze zarządzania spółkami może przynieść kłopoty chińskim firmom notowanym na innych giełdach poza ChRL. Tworzy to również problemy związane z działaniami spółek joint venture. W sierpniu przedstawiciele kilkunastu europejskich koncernów spotkali się z chińskimi regulatorami w Pekinie i wyrazili wątpliwości co do roli, jaką odgrywają komitety partyjne w ich joint ventures.

Zdarza się też, że dochodzi do buntów przeciwko obecności struktur partyjnych w spółkach. Jednym z takich rzadkich przypadków było głosowanie na walnym zgromadzeniu spółki Tianjin Realty Development w styczniu 2017 r. Firma ta jest powiązana z władzami regionalnymi w Tianjinie i działa w branży nieruchomości komercyjnych. Podczas walnego nie udało się przegłosować uchwały pozwalającej na stworzenie organizacji partyjnej w spółce. Opowiedziało się za nią 62 proc. akcjonariuszy, gdy wymagana była akceptacja dwóch trzecich. Co ciekawe, aż 90 proc. udziałowców mniejszościowych głosowało przeciwko ustanowieniu w spółce komórki partyjnej. Akcjonariusze ci obawiali się, że ta organizacja miałaby zbyt duży wpływ na zarządzanie firmą.

Odmienne standardy

Gdy w 2016 r. prezydent Republiki Chińskiej Ma Ying-jeou skończył kadencję, powrócił do swojego mieszkania w mieście Wenshan na Tajwanie. Chińscy internauci byli zszokowani, oglądając zdjęcia jego domu. Nie mogli uwierzyć, że ktoś tak potężny mieszka w obskurnym bloku. Komentowano, że w lepszych warunkach mieszkają nawet szefowie wioskowych komitetów partyjnych w ChRL. No cóż, jednym z fundamentów ideologii komunistycznej zawsze był materializm...

Partie satelickie też dają dostęp do wpływów

Komunistyczna Partia Chin jest dominującą organizacją polityczną w ChRL, ale bynajmniej nie jest jedyną partią. Oprócz niej istnieją również partie satelickie, tworzące fasadę „demokracji ludowej". Największą spośród nich jest Chińska Liga Demokratyczna, licząca 274 tys. członków. Skupia ona głównie działaczy związanych z sektorem edukacji i branżą medyczną, a dawniej utrzymywała relacje ze Stronnictwem Demokratycznym działającym w PRL. Na inteligenckich działaczach opiera się również Stowarzyszenie Naukowe Trzeciego Września, liczące blisko 150 tys. członków. W parlamencie ChRL są też reprezentowane: Chińskie Stowarzyszenie Promowania Demokracji (145 tys. członków), Chłopsko-Robotnicza Demokratyczna Partia Chin (145 tys.), Chińskie Stowarzyszenie Demokratycznej Budowy Państwa (140 tys. członków, w tym wielu ekonomistów i przedsiębiorców), Rewolucyjny Komitet Chińskiego Kuomintangu (102 tys.), Chińska Partia Dążenia do Sprawiedliwości (40 tys. członków, głównie powracających emigrantów) i Demokratyczna Liga Autonomii Tajwanu (3 tys. członków). Każda z tych partii ma oczywiście do dyspozycji aktywa finansowe, nieruchomości, wydawnictwa i przedsiębiorstwa. W praktyce ich działalność nie ma wielkiego znaczenia, ale pozwala wielu ludziom zbliżyć się do władzy. Ich członkowie mogą np. być delegatami na Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych. Na jego tegorocznym posiedzeniu 2157 miejsc zajmowali przedstawiciele KPCh, a 830 delegaci partii satelickich. W Komitecie Stałym Narodowego OZPL zasiadało zaś 115 delegatów KPCh, 39 przedstawicieli partii satelickich oraz 12 delegatów niezależnych (w tym wyznaczony przez władze ChRL tybetański panczenlama). KPCh wraz z partiami satelickimi stanowi klasę rządzącą obejmującą mniej niż 8 proc. populacji Chin. Liczą się w niej przede wszystkim wyżsi funkcjonariusze KPCh. Władza nad KPCh oznacza bowiem kontrolę nad krajem. HK

Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?