Dlaczego tak się stało? Przyczyn jest kilka a jedną z nich jest struktura rynku.
W Europie dużą rolę odgrywają sektory cykliczne jak banki i firmy z branży energii, które gorzej wypadają podczas tego kryzysu. Co więcej, w Europie było więcej przypadków cięcia dywidend przez duże firmy. Jednocześnie inwestorów giełdowych rozczarowała skala fiskalnego i monetarnego wsparcia gospodarki w obliczu groźby bezprecedensowej recesji na Starym Kontynencie.
Odbicie na światowych giełdach dotąd napędzały firmy notujące przekonujące tempo wzrostu wyników i mające solidne bilanse, wskazuje Bloomberg. Jednym z największych beneficjentów tego trendu okazały się amerykańskie spółki technologiczne.
Pięć największych spośród nich ma 18-proc. udział w kapitalizacji indeksu Standard&Poor's500. To ponad dwa razy więcej niż wartość brytyjskiego wskaźnika FTSE100 i pięć razy więcej niż w przypadku niemieckiego DAX-a, wynika z danych firmy Sanford C. Bernstein.