WallStreetBets początkowo wróciła w czwartek jako grupa zamknięta, dostępna tylko dla zalogowanych użytkowników. Po kilku godzinach znów zaczęła jednak normalnie działać. Dzień wcześniej dołączyło do niej 800 tys. użytkowników.
Działalność drobnych inwestorów z WallStreetBets wywołała gniewne reakcje gigantów z Wall Street. Doprowadziła ona w ostatnich tygodniach do miliardów dolarów strat poniesionych przez fundusze hedgingowe. Andrew Left, założyciel funduszu Citron (jednego z tych, które straciły na krótkich pozycjach zajętych na akcjach GameStop), nazwał inwestorów zmawiających się na Reddicie "wściekłym motłochem".
Jen Psaki, rzeczniczka Białego Domu, stwierdziła, że administracja Bidena monitoruje sytuację na giełdzie i zwyżki cen akcji GameStop. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) również wydała oświadczenie mówiące, że bada sytuację.
Reakcja użytkowników Reddita na komunikat SEC była brutalna. „Do debili z SEC siedzących na tym wątku: p*erdolcie się. Dlaczego nie zaczniecie badać czemu domy maklerskie mogą przerywać handel, tak by ich kumple z funduszy hedgingowych nie tracili pieniędzy? Bo kiedy zwykli ludzie tracą pieniądze, to jest to kompletnie ok. Zjedzcie k*tasa".