W tym roku amerykańska giełda kontynuowała imponujące odbicie po ubiegłorocznym krachu wywołanym pandemią. Od stycznia S&P 500 zyskał ponad 24 proc. Jednak wydaje się, że największymi wygranymi są spółki z sektora energetycznego. Wpływ na to ma drożejąca ropa. Przypomnijmy, że notowania WTI rozpoczęły 2021 r. nieco poniżej 50 USD za baryłkę, a obecnie są powyżej 70 USD. W październiku cena osiągnęła najwyższy od siedmiu lat poziom ponad 85 USD. Liderem wzrostu wśród 500 największych amerykańskich firm jest Devon Energy. Notowania spółki zajmującej się wydobyciem ropy i gazu z łupków wzrosły o ponad 170 proc. na fali ogromnej poprawy wyników.
Marathon Petroleum i Diamondback Energy zdrożały odpowiednio o 130 proc. i 120 proc., a APA, spółka matka giganta naftowego Apache, zyskała 80 proc.
Anastasia Amoroso, główny strateg inwestycyjny w iCapital Network, uważa, że dopóki ceny ropy utrzymają się w przedziale 60–80 USD za baryłkę, akcje spółek energetycznych powinny nadal dobrze sobie radzić w 2022 r.
Ale spółki energetyczne nie są jedynymi, które przyniosły trzycyfrowe stopy zwrotu. Bath & Body Works, który wydzielił ze swojej działalności firmę Victoria's Secret, zdrożał o ponad 140 proc. Moderna i Ford zyskały po około 130 proc., a Nvidia 115 proc.
Są jednak firmy, które przyniosły inwestorom blisko 50-proc. stratę. Penn National Gaming, operator kasyn i torów wyścigowych, staniał od początku roku o 45 proc. To najsłabszy wynik w całym indeksie S&P 500. Słabo radzili sobie również inni właściciele kasyn. Las Vegas Sands staniał o 38 proc., a Wynn Resorts o 25 proc.