Technologia AI wiąże się z ryzykiem utraty wartości czy rentowności

Akcje Mag 7 odpowiadają obecnie za prawie 25 proc. nakładów inwestycyjnych indeksu S&P 500. Akcje spółek opartych na sztucznej inteligencji wzrosły o 259 proc. od premiery ChatGPT w listopadzie 2022 r., w porównaniu z 63-proc. wzrostem indeksu S&P.

Publikacja: 30.09.2025 09:02

Technologia AI wiąże się z ryzykiem utraty wartości czy rentowności

Foto: Adobestock

Foto: parkiet.com

Technologia sztucznej inteligencji ma potencjał, aby znacząco usprawnić funkcjonowanie poszczególnych branż i rynków, ale wiąże się z pewnymi ryzykami, takimi jak ryzyko utraty wartości czy utraty rentowności, których powinni być świadomi inwestorzy – ostrzega Charles Schwab, amerykański inwestor i dyrektor finansowy, założyciel i prezes Charles Schwab Corporation, pionier sprzedaży akcji z dyskontem od 1975 r..

Sztuczna inteligencja (AI) szybko przeszła z domeny science fiction do realnej siły ekonomicznej i finansowej. Inwestorzy zmagają się z tym, jak rewolucyjna będzie ta technologia, jak szeroko się rozpowszechni i co to oznacza dla firm, branż i rynków. Podczas gdy większość zwolenników teorii „byków” opiera się na założeniu, że AI zapoczątkuje nową erę produktywności, innowacji i generowania bogactwa, argumenty zwolenników teorii „niedźwiedzi” zazwyczaj podkreślają cykle szumu medialnego, błędną alokację kapitału, regulacje prawne oraz ograniczenia obecnej technologii/centrów danych/zasobów energetycznych.

Jak tłumaczy Schwab, najmocniejszym argumentem przemawiającym za sztuczną inteligencją jest jej potencjał do zwiększenia produktywności w całej gospodarce. Generatywna sztuczna inteligencja może automatyzować zadania w wielu dziedzinach, od pisania, obsługi klienta, marketingu, kodowania, logistyki, odkrywania leków i nie tylko. Tak jak elektryfikacja i internet stworzyły uniwersalne platformy, które zwiększyły wydajność i obniżyły koszty, tak sztuczna inteligencja jest powszechnie postrzegana jako kolejna rewolucja w produktywności, przywołując wspomnienia ożywienia produktywności po boomie internetowym pod koniec lat 90.

Reklama
Reklama

Nakłady inwestycyjne nie tylko na technologię

Wydatki inwestycyjne związane ze sztuczną inteligencją gwałtownie rosną, o czym świadczy ponad 20-proc. wzrost w segmencie urządzeń do przetwarzania informacji. Nic dziwnego, że największe firmy odpowiadają za rosnący udział w całkowitych nakładach inwestycyjnych: akcje grupy Magnificent 7 (Mag 7) stanowią obecnie prawie 25 proc. wydatków inwestycyjnych indeksu S&P 500.

– Byki z entuzjazmem patrzą na rozwój sztucznej inteligencji ogólnej (AGI), która może wykonywać szeroki zakres zadań intelektualnych na poziomie ludzkim, a nawet nadludzkim. W przeciwieństwie do dzisiejszych systemów AI, które są zazwyczaj wąskie (specjalizują się w określonych zadaniach), AGI ma zdolność rozumienia, uczenia się i stosowania wiedzy w różnych dziedzinach bez konieczności wyraźnego programowania dla każdej z nich. Oczekuje się, że AGI przyniesie znaczący wzrost produktywności i generowania bogactwa – pisze Charles Schwab.

Poza technologią mogą pojawić się zupełnie nowe branże, z których każda stworzy dodatkowe, rosnące rynki i możliwości, a jednocześnie będzie charakteryzować się znaczną przewagą skali. Szkolenie dużych modeli wymaga ogromnych ilości danych, mocy obliczeniowej i oczywiście kapitału. Po ugruntowaniu, modele te są postrzegane jako samonapędzające się, tworząc bariery wejścia. Tak jak Google zbudował „fosę” wokół wyszukiwania za pomocą danych i algorytmów, a Amazon za pomocą logistyki, tak obecnie uważa się, że liderzy sztucznej inteligencji umocnią swoją dominację. Perspektywa „zwycięzca zgarnia najwięcej” ekscytuje inwestorów, ponieważ posiadanie liderów jest postrzegane jako potencjalne źródło ponadprzeciętnych zysków, w dającej się przewidzieć przyszłości.

Modele sztucznej inteligencji są chłonne danych i czerpią korzyści ze skali. To przechyla szalę w stronę dominujących firm, dysponujących rozbudowanymi zbiorami danych, zasobami obliczeniowymi i globalnymi sieciami dystrybucji. Firmy takie jak Microsoft, Alphabet i Meta mają możliwość wdrażania dużych modeli językowych (LLM) na dużą skalę, integrowania ich z podstawowymi produktami i monetyzacji poprzez reklamy, subskrypcje i usługi dla przedsiębiorstw. Jeśli rynek będzie się nadal konsolidował wokół niewielkiej grupy liderów, ci, którzy uzyskali przewagę na wczesnym etapie, mogą nadal cieszyć się szerokimi fosami i ponadprzeciętnymi zyskami.

Przewaga Mag 7 nad „grupą IT” z bańki roku 2000

Rynki reagują nie tylko na czynniki fundamentalne, ale także na narracje. Sztuczna inteligencja (AI) rozbudziła wyobraźnię inwestorów podobnie jak boom internetowy pod koniec lat 90. XX wieku, przyciągając kapitał wysokiego ryzyka, inwestycje korporacyjne i dotacje rządowe. Koszyk AI Drivers – stworzony przez Bespoke Investment Group – śledzi wyniki największych firm na rynku korzystających z AI. Grupa ta wzrosła o 259 proc. od premiery ChatGPT w listopadzie 2022 r.. Dla porównania, indeks S&P 500 odnotował wzrost 63-procentowy.

Entuzjazm inwestorów zapewnia krótkoterminowy impuls dla wycen i warunków finansowania, umożliwiając firmom przyspieszenie rozwoju. Dla inwestorów nastawionych na wzrost zainteresowania sztuczną inteligencją, sam impet jest częścią tego zjawiska: napływ kapitału do sektora AI zwiększa prawdopodobieństwo, że przełomowe zmiany nastąpią raczej wcześniej niż później. Wiele obaw budzi wycena akcji spółek powiązanych ze sztuczną inteligencją, ale byki twierdzą, że dzisiejsi liderzy w tej branży są niezwykle zyskowni i generują ogromne przepływy pieniężne. Zdecydowanie nie było tak w okresie bańki internetowej pod koniec lat 90., kiedy to „nadzieja” przeważyła nad zyskami w mianowniku równania wyceny.

Reklama
Reklama

Wskaźnik ceny do zysku (P/E) dla indeksu S&P 500 gwałtownie wzrósł od minimów sprzed kilku lat – i rzeczywiście jest bliski szczytu cyklu – ale nie jest już tak wysoki, jak w szczytowym okresie ery dot-comów. Dzisiejsza grupa (Mag 7) ma średni wskaźnik P/E na poziomie 51,2, podczas gdy „grupa IT” z 2000 r. (Wielka Piątka) miała średni wskaźnik P/E na poziomie 60. Dla uczciwości należy dodać, że spółki o dużej kapitalizacji miały tym razem silniejszą siłę przyciągania, biorąc pod uwagę, że średni wskaźnik P/E dla reszty rynku wynosi obecnie 27 (w porównaniu z 23,9 w marcu 2000 r.).

Najpilniejszym problemem jest wycena

Większość spółek zyskujących na AI notowana jest po zawyżonych mnożnikach w stosunku do historycznych trendów; niedźwiedzie w branży AI ostrzegają przed bańką spekulacyjną podobną do ery dotcomów, w której oczekiwania znacznie przewyższały zrealizowane przychody i zyski. Chociaż AI prawdopodobnie będzie nadal transformować gospodarkę, harmonogram monetyzacji jest niepewny. Jeśli adopcja będzie postępować wolniej, krótkoterminowe zyski mogą nie uzasadnić rynkowego entuzjazmu, co doprowadzi do gwałtownych korekt.

Być może dlatego w niedawnym obszernym raporcie na temat AI Dario Perkins z TSLombard zastanawiał się, czy bańka może znajdować się w „E” w równaniu cena/zysk (P/E), a nie w „P”. Obawy te mogą być uzasadnione ze względu na stopień cyrkularności. Perkins podał przykład firmy NVIDIA, której zyski są „prostą agregacją ogromnych nakładów inwestycyjnych jej klientów, a jeśli te nakłady kapitałowe wyschną, to samo stanie się z przychodami firmy NVIDIA”.

Wykres Dnia
Studia są „bardzo ważne” tylko dla 35 proc. Amerykanów
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Wykres Dnia
Wśród młodych Amerykanów rośnie bezrobocie
Wykres Dnia
Zaufanie niemieckich przedsiębiorców niespodziewanie spadło we wrześniu
Wykres Dnia
USA: we wrześniu zwalnia wzrost gospodarczy i inflacja cen sprzedaży
Materiał Promocyjny
Ruszyła ofensywa modelowa Nissana
Wykres Dnia
Akcje Magnificent 7 mają wzrosty jeszcze przed sobą
Wykres Dnia
Rynek obligacji USA reaguje na oczekiwania inflacyjne i podaż nowych papierów
Reklama
Reklama