Jak wstępnie obliczył GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w sierpniu o 10,1 proc. rok do roku, najmniej od lutego 2022 r. Ekonomiści ankietowani przez „Parkiet” przeciętnie szacowali, że inflacja zwolniła do 9,9 proc.
Taki wynik oznaczałby, że spełniony został jeden z warunków obniżki stóp procentowych, które wymieniał w ostatnich miesiącach prezes NBP Adam Glapiński. Mówił, że łagodzenie polityki pieniężnej będzie można rozpocząć, gdy inflacja znajdzie się poniżej 10 proc. i będzie pewne, że w kolejnych miesiącach będzie dalej malała.
W ocenie ekonomiści z ING BSK, Rada Polityki Pieniężnej i tak zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu, zaplanowanym na przyszły tydzień. Tego samego zdania są analitycy z Pekao.
W stosunku do poprzedniego miesiąca CPI utrzymał się na niezmienionym poziomie, podczas gdy w lipcu zmalał o 0,2 proc. Był to pierwszy taki przypadek od lutego 2022 r., gdy w życie weszła tzw. Tarcza Antyinflacyjna (m.in. obniżka stawki VAT na żywność, która obowiązuje do dziś). To spore rozczarowanie, bo w sierpniu – pomijając ostatnie lata narastającej presji inflacyjnej - zniżki cen w stosunku do lipca były normą.