Czwartkowa decyzja RPP była zgodna z jednomyślnymi oczekiwaniami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Posiedzenie było jednak wyczekiwane ze względu na to, że w kończącym je komunikacie znalazł się zarys nowych prognoz Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP (tzw. projekcji).
Zgodnie z oczekiwaniami większości ekonomistów, nowa projekcja nie różni się znacząco od poprzedniej, z marca br. Według analityków NBP, inflacja w Polsce wyniesie w tym roku najprawdopodobniej 11,9 proc. (to środek przedziału, w którym inflacja znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem), a w kolejnych dwóch latach obniży się do 5,3 i 3,6 proc. W marcu DAiBE NBP spodziewał się takiej samej inflacji w br., ale nieco wyższej w 2024 r. (5,7 proc.) i minimalnie niższej w 2025 r. (3,5 proc.).
Kształt nowej projekcji nie wpłynie więc znacząco na oczekiwania ekonomistów i inwestorów dotyczące tego, jakie będą kolejne decyzje Rady Polityki Pieniężnej. Ważniejsze w tym kontekście może być zaplanowane na piątek wystąpienie prezesa NBP Adama Glapińskiego.
Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści (36 zespołów i indywidualnych analityków, uczestniczących w konkursie prognoz średnioterminowych) przeciętnie oczekują, że do końca br. RPP obniży stopę referencyjną tylko raz, do 6,5 proc. Do połowy 2024 r. zmaleje ona wedle tych prognoz do 6 proc.
Bardziej szczegółowe scenariusze ekonomistów co do tego, jak będzie postępowała RPP, są jednak mocno zróżnicowane. Przykładowo, aż 11 uczestników naszej ankiety zakłada, że w tym roku do żadnej obniżki stóp nie dojdzie. Inni sądzą, że RPP zdąży obniżyć stopy dwa albo nawet trzy razy. W takim przypadku do pierwszej zmiany mogłoby dojść już we wrześniu, czyli na kolejnym posiedzeniu Rady (w sierpniu ma wakacje). Za bardziej prawdopodobny scenariusz uchodzi jednak obniżka w październiku lub w listopadzie.