Stopa referencyjna NBP od września ub.r. wynosi 6,75 proc. Spośród 22 ekonomistów i zespołów analitycznych uczestniczących w comiesięcznej ankiecie „Parkietu”, żaden nie oczekuje zmiany tej stopy w czerwcu.
Uwaga obserwatorów polityki pieniężnej skupiona jest na sygnałach z RPP dotyczących tego, kiedy możliwa będzie pierwsza obniżka stóp procentowych. Te mogą się pojawić na zaplanowanej na środę konferencji prasowej przewodniczącego RPP, prezesa NBP Adama Glapińskiego.
W maju Glapiński mówił, że jest za wcześnie, aby o tym w ogóle rozmawiać. Przewodniczący RPP podkreślał, że cykl podwyżek stóp nie został jeszcze zakończony. - Mamy wysoką inflację, jesteśmy skoncentrowani na walce z nią. Dyskusja raczej może dotyczyć podwyżek stóp niż obniżek – powiedział. W wystąpieniu prezesa NBP nie brakowało też jednak bardziej gołębich akcentów. Glapiński mówił, że jeśli inflacja będzie konsekwentnie malała, to przestrzeń do obniżki stóp pod koniec roku może się pojawić. Powtórzył to w wystąpieniu na antenie TV Republika pod koniec maja, co w połączeniu z opublikowanym kilka dni później wstępnym szacunkiem inflacji w maju nasiliło rynkowe oczekiwania na rychłe poluzowanie polityki pieniężnej.
Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w maju o 13 proc. rok do roku po zwyżce o 14,7 proc. w kwietniu. Drugi miesiąc z rzędu inflacja wyhamowała bardziej niż oczekiwała większość ekonomistów. Co więcej, inaczej niż w poprzednich miesiącach, w maju wyraźnie zmalała też tzw. inflacja bazowa, która nie obejmuje cen paliw, energii i żywności. Wyniosła prawdopodobnie (oficjalne dane opublikuje w połowie miesiąca NBP) około 11,6 proc. rok do roku po 12,2 proc. w kwietniu.
- Sądzimy, że spadek inflacji bazowej w maju spowoduje trwałą zmianę retoryki RPP na bardziej gołębią, a jesienią - po publikacji kolejnej projekcji - zdecyduje się ona na rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych – napisali ekonomiści z banku Pekao po tym, jak GUS opublikował wstępny szacunek CPI w maju.